Żużlowcy Enea Falubazu Zielona Góra przebywają obecnie na zgrupowaniu w Świnoujściu, ale już myślą o tym, by wyjechać na tor. Jednym z jeźdźców, którzy chcieliby już wskoczyć na motocykl jest Przemysław Pawlicki, który po roku wraca do PGE Ekstraligi.
A zimą na brak zajęć nie narzekał. Nie tylko intensywnie przygotowywał się do rozgrywek, ale również miał zabieg związany z dyskomfortem stóp.
- Tutaj również zgodnie z planem, zaraz po sezonie przeszedłem operację. Następnie każdego dnia była rehabilitacja, żeby jak najszybciej zapomnieć o dyskomforcie. Potem od razu zacząłem treningi. W tym momencie zapomniałem już o tych problemach i jestem gotowy do wyjazdu na tor - powiedział w rozmowie z ekstraliga.pl.
Były reprezentant naszego kraju nie ukrywa ekscytacji tym, co go czeka w tym roku. Nie tylko ze względu na realizację indywidualnych celów, ale również w związku z jazdą w jednej drużynie ze swoim bratem Piotrem.
- Jesteśmy już na tyle profesjonalistami, że każdy z nas patrzy indywidualnie na to co pasuje w danym momencie. Ciężko jest przenieść moje sugestie na wyniki brata i odwrotnie, gdyż każdy inaczej czuje swoje silniki i motocykle. Na pewno na przestrzeni sezonu rozmowy i wymiana spostrzeżeń wiele ułatwia. Co do moich relacji z bratem, to zawsze były one w 100% szczere. Mamy też już swoje rodziny i wydaje mi się, że obaj dojrzeliśmy do pewnych spraw. Potrafimy siebie wysłuchać i porozmawiać. W moim odczuciu nasza relacja z roku na rok jest coraz lepsza. Zawsze bardzo dużo sobie pomagaliśmy i mam nadzieję, że w tym roku będzie wyglądało to tak samo, a każdy z nas pojedzie na poziomie, który założył sobie przed sezonem - skomentował.
Czytaj także:
1. Żużel doczeka się reprezentanta Japonii? "Byłbym bardzo szczęśliwy"
2. Zawiodła ich postawa Niemców. "Trochę nie fair"
ZOBACZ WIDEO: Słaby sezon 2023 Patryka Dudka. Jak odbudować jego formę?