Żużel. Jego podopieczni przegrali spotkanie. Nie ukrywał zadowolenia

WP SportoweFakty / Anna Kłopocka / Na zdjęciu: Mariusz Staszewski
WP SportoweFakty / Anna Kłopocka / Na zdjęciu: Mariusz Staszewski

Arged Malesa Ostrów przegrała na wyjeździe z NovyHotel Falubazem Zielona Góra 41:49. Mariusz Staszewski jednakże i tak był zadowolony z postawy swoich podopiecznych. - Wyglądało to naprawdę obiecująco - stwierdził szkoleniowiec Wielkopolan.

Arged Malesa w ostatnich dniach rozegrała dwa spotkania testowe z NovyHotel Falubazem. W Wielkopolsce wygrali 51:39, choć wówczas goście nie jechali w najmocniejszym składzie. W województwie lubuskim za to lepsza okazała się drużyna z PGE Ekstraligi (49:41 - dop.red.).

- W Zielonej Górze wyglądało to naprawdę obiecująco. Sparing wprawdzie przegrany, ale jazda była chyba jeszcze lepsza niż na naszym torze. Tym razem gospodarze wystąpili w mocniejszym składzie, z Piotrem Pawlickim i Janem Kvechem, a my rywalizowaliśmy bez Chrisa Holdera - powiedział Mariusz Staszewski w rozmowie z portalem kurierostrowski.pl.

Z bardzo dobrej strony na owalu Falubazu pokazał się Gleb Czugunow, o którym mówi się najczęściej w kontekście wątpliwości co do dobrej formy. 24-latek w czterech wyścigach zdobył 11 punktów oraz bonus. Coraz lepiej spisuje się także Sebastian Szostak. Zadowolenia z takiej postawy swoich podopiecznych nie ukrywał szkoleniowiec Arged Malesy.

ZOBACZ WIDEO: Skrzydlewski mówi wprost o żużlu. "Nie jestem kibicem tego sportu"

Mimo wszystko podkreślił, że to wyłącznie mecze testowe i często wyniki indywidualne poszczególnych żużlowców nie mają wiele wspólnego z tym, co będzie już w samych rozgrywkach ligowych. Nigdy nie ma pewności, czy przeciwnik nie wyjechał na gorszym sprzęcie po tym, gdy już dokładnie sprawdził lepszy motocykl. Aczkolwiek jak zaznaczył trener ostrowian, nie przez przypadek kładzie nacisk, by ścigać się z rywalami z najwyższej półki.

- Jeśli oni nawet testują, to ten kolejny silnik i tak jest na dobrym poziomie. A do tego dochodzą wysokie umiejętności. Z tego powodu nasz kalendarz startów został ułożony właśnie w ten sposób. Poza tym cieszy mnie jedna rzecz. W naszych zawodnikach widać werwę do jazdy. Jeszcze od nikogo nie słyszałem, że wystarczą mu dwa biegi. Wszyscy mają zapał, żeby próbować i czegoś szukać - podsumował Mariusz Staszewski.

Czytaj także:
Żużel. Nie tylko Woźniak. Hancock oficjalnie porozumiał się z polskim klubem!
Chwile grozy na inaugurację KLŻ. Zawodnik wjechał na murawę!

Źródło artykułu: WP SportoweFakty