Fogo Unia Leszno nie jest w tym sezonie uznawana za faworyta rozgrywek. Nic dziwnego, że każde zwycięstwo z mocniejszym rywalem będzie dla nich na wagę być albo nie być w PGE Ekstralidze.
- Najważniejsze, że drużyna wygrała - mówił otwarcie po meczu Rafał Okoniewski, który w piątek po raz pierwszy brał udział w spotkaniu ligowym w roli szkoleniowca.
Jego zespół do końca musiał uważać na próbujący wyrwać dwa ligowe punkty Tauron Włókniarz. Wszystko rozstrzygnęło się dopiero w piętnastym biegu.
ZOBACZ WIDEO: Brutalna opinia o finale Złotego Kasku. Co się stało w Opolu?
- Jesteśmy zadowoleni, bo rywal nie jest słabą drużyną. My jednak udowodniliśmy, że nie jesteśmy na pożarcie i na pewno tak też nie będzie. Wykonaliśmy kawał dobrej roboty, choć końcówka nam nieco uciekła. Jednak jestem bardzo zadowolony z chłopaków - komentował Okoniewski.
44-latek nie ukrywa, że wraz z zespołem muszą przeanalizować ten mecz i wyciągnąć wnioski, aby uniknąć sytuacji, kiedy ucieka im pewien fragment meczu. Tak też było w piątek, kiedy po dobrej pierwszej fazie starcia z Włókniarzem, to goście w drugiej radzili sobie znacznie lepiej.
Czytaj także:
1. Dołomisiewicz wrócił do żużla. Związał się z zawodnikiem z PGE Ekstraligi
2. Nowa klasa pojemnościowa stała się faktem