Tego należało się spodziewać. Orlen Oil Motor Lublin bez większego kłopotu pokonał ebut.pl Stal Gorzów 55:35. Mimo porażki gorzowian, prezes honorowy klubu Władysław Komarnicki dostrzegł pewne pozytywy po stronie Stali.
- Kompletnie nie jestem niczym zaskoczony, ani zawiedziony. Dwie rzeczy mnie ucieszyły. Pierwsza - że Oskar Paluch zdobył 6 punktów, a takie są zawsze oczekiwania od dobrego, wiodącego juniora. Poza tym cieszę się też z tego, że odbudował się Thomsen. Reszta pojechała tak, jak przewidywałem - powiedział podczas rozmowy z WP SportoweFakty.
Senator ujawnił nam także, iż przed piątkowym pojedynkiem studził emocje. - Byłem zresztą dzisiaj w teatrze i bardzo dużo ludzi podchodziło do mnie, pytając, czy będzie niespodzianka. Studziłem nastroje. Gdyby jeszcze Kubera pojechał na swoim poziomie, to wszyscy wiemy, jaki byłby wynik. I tak będzie ze wszystkimi drużynami. Kubera tym razem pojechał słabo, ale gdyby dołożył siedem punktów, to wiadomo, co by się stało... Tam niektóre drużyny będą miały duże problemy, by wyjść z 30 punktów, jak już mówiłem w sezonie martwym - kontynuował.
Jednoznacznie odniósł się też do słów komentatorów Eleven Sports. Marcin Kuźbicki i Michał Korościel oczekiwali od trenera Stali Stanisława Chomskiego większej aktywności taktycznej (ostatecznie zdecydował się jedynie na dwie zmiany, w obu przypadkach do boju desygnował Oskara Palucha). Komentatorzy chcieli choćby tego, by w biegach nominowanych dwa razy na torze pojawił się Anders Thomsen.
- Słyszałem ten komentarz. Absolutnie się z nim nie zgadzam. Osobiście uważam, że Chomski robił bardzo dobrze, że wpuszczał Palucha. Nie ma znaczenia, czy dwa punkty są więcej, czy dwa mniej. Z Motorem Lublin trudno będzie u siebie wygrać, a o bonusie to nawet nie ma co rozmawiać - zaznaczył Komarnicki.
Do wypowiedzi komentatorów nawiązała Julia Chomska, psycholog, a prywatnie córka Stanisława Chomskiego. Stanęła w obronie opiekuna Stali.
"Panowie widać, że nie wiecie, co to jest długofalowe zarządzanie zespołem. Brak zmian to budowanie zasobów na następne mecze, a nie na ten wynik, który widzimy, jaki jest. I poproszę nie nakręcać kibiców przeciwko Trenerowi" - napisała na platformie X. A honorowy prezes Stali w pełni ją poparł.
- Bardzo słusznie napisała. Absolutnie solidaryzuję się z tym. Powiedzmy sobie szczerze, obojętnie jakie zmiany by robił, to nie byliśmy w stanie ugrać dużo więcej - dwa czy cztery punkty w jedną lub drugą stronę, nie robiły większej różnicy. Punktu bonusowego nie będziemy mieli. Jakbyśmy u siebie wygrali, to będzie bardzo dobrze - podsumował Władysław Komarnicki.
ZOBACZ WIDEO: Wzmocnili drużynę, ale ich budżet się nie zmienił. Taką mieli na to metodę
Czytaj także:
> Zawalił mecz z Motorem Lublin. Wcześniej stracił dwa silniki
> Zawodnik Polonii pogodził faworytów. Znamy Duńczyków, którzy powalczą o SEC i SGP