To jego Zmarzlik powinien obawiać się najbardziej? "Dokonał dużych zmian"

WP SportoweFakty / Michał Szmyd /  Na zdjęciu: Bartosz Zmarzlik, Leon Madsen
WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu: Bartosz Zmarzlik, Leon Madsen

Michał Korościel, komentator cyklu Grand Prix w Eurosporcie, ocenia rozpoczynające się mistrzostwa. Jaki byłby idealny rywal dla Bartosza Zmarzlika i dlaczego Leon Madsen będzie jednym z najgroźniejszych rywali Polaka w walce o piąte złoto?

Konrad Mazur, WP SportoweFakty: Jak zachęcisz kibiców żużla do oglądania cyklu Grand Prix, wiedząc, że Bartosz Zmarzlik to zdecydowany faworyt do złotego medalu, a wielu uważa, że nikt mu się nie postawi?

Michał Korościel, komentator żużla w Eleven Sports i Eurosporcie: Uważam, że kibiców żużla nie trzeba zachęcać do oglądania żużla. Pamiętam sezony, gdy Tony Rickardsson dominował, np. w 2005 roku, gdzie wygrał sześć z dziewięciu rund. Ten kto kocha żużel, zawsze będzie oglądał. Widowisko samo się obroni. Zgadzam się, że gdyby walka o tytuł była bardziej zacięta, jak np. w 2021 roku, to byłoby na pewno ciekawiej. Trzeba zgodzić się z tezą, że Bartosz Zmarzlik jest murowanym faworytem i to byłaby sensacja, gdyby zajął miejsce inne niż pierwsze.

Mamy tylko jedną, nową lokalizację tj. Landshut, ale to nie zmieni niczego w przewidywaniach, bo wszyscy znamy pozostałe obiekty. Hans Nielsen, Ove Fundin i Gary Havelock przyznają zgodnie, że potrzebujemy nowych miejsc, bo to też wpływa na rywalizację.

Jestem zwolennikiem różnych torów, choć wiele osób sprzeciwia się tym bardziej wymagającym. Lubię trudniejsze tory, bo to weryfikuje zawodników. Jeśli będziemy mieli zawody na takiej samej nawierzchni, to nie będzie to takie fajne, a może stać się nawet nudne. Na pewno w tym roku tak nie będzie, bo mamy zawody w Warszawie i Cardiff, obiekty, które potrafią zaskakiwać. Przygotowanie torów jednodniowych znacznie się poprawiło. Na szczęście to już nie te czasy, gdzie jeżdżono po deskach zamiast po granicie czy sjenicie. Dobrze, że się pojawiła Ryga.

ZOBACZ WIDEO: "Dochodzimy do jakichś absurdów". Komentuje zarobki żużlowców

Najbardziej zgadzam się z tezą, że powinno być 11 różnych torów, o różnej geometrii, bo dzięki temu naprawdę weryfikujemy mistrza. Landshut? Byłem tam kilka razy i nie widziałem interesujących zawodów, ale jak przyjadą tam najlepsi na świecie to liczę, że niemiecki obiekt zapewni nam emocje. Na pewno szkoda, że ścigamy się tylko w Europie i rozumiem kibiców. Pamiętajmy jednak, że najważniejsze jest widowisko. Ideałem będzie, gdy będziemy dokonywać ekspansji, a wybrane tory wniosą do cyklu znakomite mijanki i akcje.

Kto twoim zdaniem będzie deptał Zmarzlikowi po piętach? Wskaż proszę dwóch żużlowców, którzy zaliczą się do tego grona.

Dwóch? Utrudniłeś mi tym sprawę, pięciu byłoby łatwiej. Powiem jednak, że Leon Madsen i Robert Lambert. Madsen ma już 36 lat, a czas ucieka. Miał ogromną chrapkę na tytuł w 2019, gdzie toczył równy bój ze Zmarzlikiem. Nie udało mu się. Nigdy później tak blisko nie był i to na pewno ma gdzieś w swojej pamięci. Dokonał dużych zmian w życiu prywatnym i w swoim teamie. Zrzucił kilka kilogramów, co w jego przypadku jest bardzo ważne, bo jego technika jazdy jest ściśle powiązana z wagą. Co jeszcze? Na pewno jest szybki i zmobilizowany. Może mieć kłopot na trudniejszych torach. Ponadto należy do grona gorzej startujących, choć nie wiem z czego to wynika, być może z ustawienia motocykla? Choć jak ma dograny sprzęt, to potrafi ograć innych bez problemów. W Grand Prix człowiek bez super startów nie musi być od razu skazany na przegrywanie.

Lambert? Być może już dojrzał do walki o coś więcej. Czasami brakowało mu zdecydowania, takiego instynktu kilera w kluczowych momentach. Mając takiego mentora jak Jason Crump będzie robił postęp. To, że depcze mu po piętach Daniel Bewley, na pewno motywuje go do jeszcze większej pracy, bo to on był uznawany za następcę Taia Woffindena. Patrząc na Lamberta, to można śmiało powiedzieć, że powalczy o podium.

Jakiś czas temu rozmawialiśmy o Jacku Holderze, że zrobił na tobie ogromne wrażenie w zeszłym roku. Myślę, że nie tylko na tobie. Nie ma co ukrywać, ostatni ten mecz w Lublinie w jego wykonaniu był warty uwagi. On otwarcie mówi, że chce być mistrzem świata. Nie boi się Zmarzlika, ma wsparcie brata i robi co roku postęp.

Tak. Jacka Holdera dodałbym do tego grona, który będzie bił się o medale. Mamy swoją teorię z Marcinem Kuźbickim, że najlepszym rywalem dla Zmarzlika byłoby skrzyżowanie Dana Bewleya z Jackiem Holderem. Finezja, lekkość, pomysłowość Dana oraz agresja i determinacja Holdera. Jeżeli miałbym strzelać, który będzie wyżej, to strzelam, że Holder.

Daniel Bewley zaliczył świetny debiut w Grand Prix, ale rok później nie było już tak wspaniale. Nie radził sobie w najważniejszych momentach. Trzymanie ciśnienia i nieodpuszczanie w decydujących momentach będą dla niego bardzo ważne, aby jechał o coś więcej w tym roku.

Dan Bewley znakomicie przygotowuje ataki. Prawda, że na niego wpłynęły kontuzje i gdzieś to w głowie zostało. Bewley musi się określić, czy jest gotowy wejść ostrzej pod przeciwnika. Nie zawsze jest zdecydowany. Nie wiem czy można go zdenerwować, gdy ktoś mu zamknie płot albo pojedzie z nim ostrzej. Czy ma w sobie tyle sportowej złości. On ma w sobie dziecięcą radość, sama przyjemność jazdy jest dla niego wielką nagrodą. Niewielu zawodników tak jak on potrafi rozpędzić motocykl. Różnica jest taka, że Zmarzlik wjedzie tam gdzie Bewley niekoniecznie.

Myślę, że największe znaki zapytania możemy postawić przy Woffindenie i Doyle'u. Jeżdżą w GP, czasem zrobią szum, ale ostatnio wychodzi im to coraz rzadziej.

Bardziej wierzę w Doyle'a niż Woffindena. Ten drugi szuka sobie alternatyw w życiu. Nie wydaje mi się, żeby postawił wszystko na jedną kartę i walczył o czwarty tytuł. Z kolei było widać ogromną determinację u Doyle’a rok wcześniej. Ten tytuł z 2017 mu bardzo posmakował. Mógł mieć dwa, ale pech mu go zabrał. Widzę w nim głód i agresję. Gdyby powściągnął emocje w kluczowych momentach mogło być znacznie lepiej, a skończyło się na ósmym miejscu.

Na zdjęciu: Michał Korościel (z lewej) w rozmowie z sędzią Pawłem Słupskim
Na zdjęciu: Michał Korościel (z lewej) w rozmowie z sędzią Pawłem Słupskim

Mało mówimy o tym zawodniku, ale on miał rok temu najlepszy sezon w cyklu. Martin Vaculik, który wygrał w Pradze czy Cardiff. Jeśli nie ma kontuzji, to robi progres. W opinii wielu byłych mistrzów i ekspertów to kandydat na coś więcej w tym roku.

Zgodzę się, że rzadko się go wymienia. Nie zdziwiłbym się, gdyby znów stanął na podium. Vaculik jedzie nie tylko dla siebie ale i dla swojego kraju, dzięki niemu ten sport może rozwinąć się na Słowacji, a być może trafiłoby tam Grand Prix. Ma motywację, żeby osiągać jeszcze lepsze wyniki.

Mamy dwóch debiutantów z Polski w cyklu. Obaj w odmiennych sytuacjach. Szymon Woźniak ma Grega Hancocka, a Dominik Kubera może słuchać rad Bartosza Zmarzlika. Jak widzisz ich szanse w tym roku?

Obu będzie bardzo ciężko skończyć sezon w czołowej szóstce. Mieli styczność z Grand Prix, dzięki dzikim kartom. Nawet nie pokuszę się o to, który będzie wyżej. U Szymona kluczowe będzie opanowanie nerwów. Może właśnie od tego jest Hancock, aby spokój wprowadzać. Dobrze się złożyło, że nie jest jedynym debiutantem. Dzięki czemu nie będzie oceniany jako ten, który stoi na straconej pozycji.

A Dominik Kubera? Ma 25 lat, będzie chciał szarpać w tym cyklu. Emocjonalnie może lepiej do tego podejść niż Woźniak. Bardzo dobry na starcie i może coś z tego wyjdzie.

Kto będzie kandydatem na niespodziankę sezonu i dlaczego?

Trudno wskazać osobę, która może nam szeroko otworzyć oczy. Tam są same dobre nazwiska. Na pewno każdy, kto wygrałby mistrzostwo świata poza Zmarzlikiem. Prawdziwą niespodzianką będzie to, jeśli Tai Woffinden wróci na swój dawny poziom. Nie przewiduję tego jednak.

Gdybyś miał wytypować najlepszą trójkę Speedway Grand Prix to jaka ona będzie?

Bartosz Zmarzlik, Leon Madsen i Robert Lambert.

Rozmawiał Konrad Mazur, dziennikarz WP SportoweFakty

Zobacz także:
- Superlatywy Vaculika o Zmarzliku. "On nas motywuje, żebyśmy byli lepsi, niż jesteśmy"
- Były mistrz świata mówi o Zmarzliku

Źródło artykułu: WP SportoweFakty