Tak pechowych zawodów z udziałem zawodników do 21. roku życia już dawno nie było. Po zaledwie czterech wyścigach niezdolnych do jazdy w turnieju w Tarnowie było czterech zawodników (więcej TUTAJ). Jednym z nich był Szymon Bańdur, który musiał udać się do szpitala na szczegółowe badania.
Wiemy już, że zawodnikowi Cellfast Wilków Krosno nic poważnego się nie stało. U żużlowca nie doszło do żadnych złamań, a jedynie jest on mocno poobijany i musi odpocząć kilka dni od ścigania w lewo. Na szczęście dla niego i jego klubu - dopiero 15 czerwca ekipa z Podkarpacia zmierzy się z Energa Wybrzeżem Gdańsk. W międzyczasie nie czekają go żadne imprezy młodzieżowe.
Szymon Bańdur jest w tym sezonie ważnym punktem dla Cellfast Wilków Krosno. W siedmiu spotkaniach wystartował w 24 wyścigach, w których zdobył 30 punktów i 6 bonusów. To przekłada się na średnią 1.500 i 35. miejsce w lidze.
"Trochę napędziłem wszystkim stracha dzisiejszym upadkiem w Tarnowie. Przeszedłem wszystkie potrzebne badania i mogę uspokoić, że nie mam żadnych złamań i jestem tylko solidnie poobijany. Jutro pewnie wyjdzie trochę siniaków" - czytamy w mediach społecznościowych Bańdura.
Czytaj także:
- Dublet zawodników Włókniarza w krajowych mistrzostwach
- Wyrósł na czołowego juniora w PGE Ekstralidze
ZOBACZ WIDEO: Smektała nie owija w bawełnę. Przyznaje, że obecnie sprzęt go niszczy