Żużel. Milowy krok Falubazu w kierunku utrzymania! Trwa wyjazdowa niemoc Sparty

WP SportoweFakty / Łukasz Forysiak / Na zdjęciu: Jarosław Hampel
WP SportoweFakty / Łukasz Forysiak / Na zdjęciu: Jarosław Hampel

Betard Sparta Wrocław ponownie bez argumentów i ze zbyt wieloma dziurami w składzie. W niedzielę przegrała w Zielonej Górze z NovyHotel Falubazem - 40:50. Beniaminek PGE Ekstraligi zgarnął więc trzy punkty i wykonał ogromny krok w stronę utrzymania.

Do poprzedniego spotkania w Zielonej Górze przeciwko pięciokrotnym drużynowym mistrzom Polski żaden z kibiców tegorocznego beniaminka PGE Ekstraligi nie chce już wracać. Dziwić się temu nie sposób, bo przed trzema laty zmierzająca wtedy po złoty krążek Betard Sparta wręcz zmiażdżyła gospodarzy 63:27. Zgoła innym wynikiem, lecz również porażką zakończył się ten z tego sezonu. W kwietniu NovyHotel Falubaz poważnie postraszył wrocławian na ich terenie, lecz uległ im ostatecznie - 41:47.

Na Stadionie Olimpijskim zielonogórzanie na własne życzenie pogubili kilka punktów. Chcąc dopisać sobie tak bardzo potrzebne im trzy do tabeli w niedzielne popołudnie, musieli się takich błędów wystrzegać. I od samego początku meczu tak właśnie gospodarze postępowali. Byli bardzo dobrze przygotowani do walki, szybko startowali, potrafili jechać pewnie na dystansie. Po czterech biegach prowadzili już 15:9, a potencjał był jeszcze na dorzucenie jednego lub dwóch punktów.

W drugiej serii Falubaz utrzymał status quo, bo cały czas trzymał Spartę za sobą na dystansie sześciu "oczek" (24:18). Jedyne zera złapali obaj juniorzy, ale przecież Oskar Hurysz i Krzysztof Sadurski wcześniej wygrali podwójnie wyścig juniorski. Z grona bardzo solidnych seniorów warto było wyróżnić Jana Kvecha, który najpierw przywiózł za sobą Tai'a Woffindena, a potem Artioma Łagutę. Waleczną postawę, choć bez zwycięstwa, prezentował Piotr Pawlicki.

Wychowankowi leszczyńskiej Unii w trzeciej gonitwie niewiele brakowało, żeby pokonać Macieja Janowskiego będącego nieuchwytnym w pierwszej połowie zawodów. Z kolei w siódmym wyścigu kapitan wrocławian pokazał żużel jak za najlepszych czasów, znajdując sposób po trasie na Jarosława Hampela. Sparta miała jednak ból głowy, bo w tak jak w trzech poprzednich wyjazdowych meczach, tak i w czwartym nie miała większego wsparcia w Woffindenie i Bartłomieju Kowalskim.

22-letni Polak po upadku w biegu piątym był zdolny do dalszej jazdy, ale przed ósmym został wycofany przez trenera Dariusza Śledzia. Posłał on do boju z rezerwy taktycznej Janowskiego i w parze z Łagutą mieli odrobić część strat. Tymczasem... kilkanaście tysięcy kibiców do ekstazy doprowadził Hurysz. Na wyjeździe z drugiego łuku pierwszego okrążenia minął atakiem przy bandzie Janowskiego i uciekł po trzy punkty, a jeszcze Piotr Pawlicki pokonał Łagutę!

Jakby tego mało, ostatni do mety w wyścigu dziewiątym dojechał Daniel Bewley, czyli numer dwa wrocławian. Ci mogli więc polegać w pełni tylko na znakomicie dysponowanym i niezwykle umiejętnie korzystającym z różnych linii jazdy Janowskim. Do dziesiątego biegu miał on na rozkładzie wszystkich seniorów z Zielonej Góry. Pocieszeniem było to jednak marnym, bo wynik 25:35 i niemoc jego kolegów oznaczały, że wicelider tabeli był na prostej drodze do tego, by zakończyć to spotkanie z pustymi rękoma.
  
ZOBACZ WIDEO: Smektała nie owija w bawełnę. Przyznaje, że sprzęt go niszczy

O tym, jak Falubaz wzorowo wytrącał Sparcie z ręki i tak nieliczne argumenty, świadczyła inauguracja serii czwartej. Wygranej nie zaliczyła też bowiem para Bewley - Łaguta. Ten drugi długo atakował Hampela, lecz lider gospodarzy wspaniale się bronił aż do samej mety. Na domiar złego tuż po zakończeniu biegu prawdopodobnie przez awarię motocykla Rosjanin z polskim obywatelstwem zapoznał się z torem. Gwiazda gości miała być zdolna do dalszej jazdy, ale tak jak Kowalski, tak i ona po upadku więcej już nie pojechała.

Dość długo niedosyt mieli prawo czuć Piotr i Przemysław Pawliccy, którzy, choć wykonywali dużo "czarnej roboty", indywidualnie nie mogli odnieść zwycięstwa. Zmieniło się to w wyścigach: dwunastym i trzynastym. Najpierw starszy z braci pokonał chaotycznie jeżdżącego Woffindena, a następnie Piotr popisał się efektowną jazdą na pierwszym okrążeniu, mijając śmiałym atakiem Janowskiego i Bewleya. Falubaz prowadził tym samym 44:34 i już tylko końcówka podobna do tej z końcówki kwietnia z Częstochowy mogła uratować Sparcie bonus.

Wprost jednak trzeba przyznać, że wrocławski zespół nie miał kim wyrwać dodatkowego punktu do tabeli. Po frytkach było po przedostatnim biegu. Nawet gdy Woffinden wygrał start i był na czele, to bardzo szybko objechał go Rasmus Jensen, który zmagania przy W69 zaczął i zakończył "trójką". Natomiast na deser wykręcający najlepszy czas dnia Bewley w parze z Janowskim triumfowali 5:1, zmniejszając rozmiary trzeciej z rzędu porażki wyjazdowej swojej ekipy w tym sezonie PGE Ekstraligi.

Wyniki:

NovyHotel Falubaz Zielona Góra - 50
9. Jarosław Hampel - 11 (3,2,3,3,0)
10. Rasmus Jensen - 8+1 (3,1*,1,0,3)
11. Przemysław Pawlicki - 8 (1,1,2,3,1)
12. Jan Kvech - 5+1 (1*,3,1,0)
13. Piotr Pawlicki - 9 (2,2,1,3,1)
14. Oskar Hurysz - 6 (3,0,3)
15. Krzysztof Sadurski - 3+1 (2*,0,1)
16. Eryk Farański - ns

Betard Sparta Wrocław - 40
1. Daniel Bewley - 10+2 (2,3,0,1*,1*,3)
2. Tai Woffinden - 7 (0,1,2,2,2)
3. Bartłomiej Kowalski - 0 (0,w,-,-,-)
4. Artiom Łaguta - 6 (2,2,0,2)
5. Maciej Janowski - 15+1 (3,3,2,3,2,2*)
6. Jakub Krawczyk - 1+1 (0,1*,w,0)
7. Kacper Andrzejewski - 1 (1,0,-,0)
8. Nikodem Mikołajczyk - ns

Bieg po biegu:
1. (61,88) Hampel, Bewley, Prz. Pawlicki, Kowalski - 4:2 - (4:2)
2. (62,17) Hurysz, Sadurski, Andrzejewski, Krawczyk - 5:1 - (9:3)
3. (62,19) Janowski, Pi. Pawlicki, Kvech, Woffinden - 3:3 - (12:6)
4. (61,91) Jensen, Łaguta, Krawczyk, Hurysz - 3:3 - (15:9)
5. (62,32) Kvech, Łaguta, Prz. Pawlicki, Kowalski (w/u) - 4:2 - (19:11)
6. (61,92) Bewley, Pi. Pawlicki, Woffinden, Sadurski - 2:4 - (21:15)
7. (62,26) Janowski, Hampel, Jensen, Andrzejewski - 3:3 - (24:18)
8. (62,46) Hurysz, Janowski, Pi. Pawlicki, Łaguta - 4:2 - (28:20)
9. (62,03) Hampel, Woffinden, Jensen, Bewley - 4:2 - (32:22)
10. (62,65) Janowski, Prz. Pawlicki, Kvech, Krawczyk (w) - 3:3 - (35:25)
11. (62,48) Hampel, Łaguta, Bewley, Kvech - 3:3 - (38:28)
12. (63,16) Prz. Pawlicki, Woffinden, Sadurski, Krawczyk - 4:2 - (42:30)
13. (62,08) Pi. Pawlicki, Janowski, Bewley, Jensen - 3:3 - (45:33)
14. (62,84) Jensen, Woffinden, Prz. Pawlicki, Andrzejewski - 4:2 - (49:35)
15. (61,48) Bewley, Janowski, Pi. Pawlicki, Hampel - 1:5 - (50:40)

Sędzia: Paweł Słupski
Komisarz toru: Maciej Głód
Zestaw startowy: II
NCD: 61,48 sek. - uzyskał Daniel Bewley (Sparta) w biegu 15.
Wynik dwumeczu: 91:87 dla Falubazu, który zdobył bonus.

CZYTAJ WIĘCEJ:
Szybka i spokojna robota Motoru. Obiecujący powrót Jepsena Jensena do PGE Ekstraligi
Wielkie emocje w boju w Częstochowie. Zarówno Włókniarz, jak i Unia z niedosytem!

Komentarze (70)
avatar
gardener
10.06.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Brawa dla wszystkich zawodników Falubazu. Mega meczycho w ich wykonaniu 
avatar
DrawA
10.06.2024
Zgłoś do moderacji
4
2
Odpowiedz
Prezes Sparty 2 lata temu mówił , że Sparta przez najbliższe 10 lat będzie w czubie. Taki mają skład. Już liczył ile zdobędą medali. Tymczasem życie zweryfikowało zapędy i jego i Pani Kloc . Wo Czytaj całość
avatar
Mega beka z lubelaczków ;]
10.06.2024
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Brawo Falubaziki :) Coś mało tu troluńskich miernot :) A ten co pisał ostatnio do Tańczącego, że troluń jest dobry o czym świadczy miejsce w tabeli chyba się już zapadł :) 
avatar
kros
10.06.2024
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Sledz juz powinien odplynac do Wisly ! 
avatar
Coper 1964
10.06.2024
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Ja nie rozumiem tego , dlaczego ZG była skazywana na spadek. Według mnie oni będą min na 6 miejscu. Słabszy Gkm,Leszno,porównywalny Apator. Sparta,czy Czewa też w ich zasięgu.