Do zdarzenia doszło w pierwszym wirażu czternastego wyścigu. Szymon Woźniak bardzo szeroko wywoził Emila Sajfutdinowa dla którego zabrakło już miejsca i w efekcie zaliczył on upadek. Zawodnik KS Apatora Toruń o własnych siłach wrócił do parku maszyn i szykował się do powtórki tego biegu. Tymczasem z wieżyczki sędziego dobiegła informacja, że Krzysztof Meyze zdecydował o wykluczeniu Rosjanina z polskim paszportem.
- Co ja miałem jechać po płocie, bo wszyscy są przyzwyczajeni? Dotknął mnie, więc musiałem tam wjechać i położyć motocykl, bo płot się zbliżał. Co to za analiza - dotknął czy nie dotknął, miałem czas czy go nie miałem. To niech nam pokażą. Nie podoba mi się to, bo żużel zaczyna się robić bardzo skomplikowany - grzmiał przed kamerami Canal+ Sport Emil Sajfutdinow.
Zawodnik zastanawiał się od czego dla sędziów jest prawo powtórki w pełnej obsadzie, kiedy zachodzi do zdarzenia w pierwszym wirażu. - Tam jest zawsze ciasno i jesteśmy blisko. Nie jestem od upadania, po prostu nie miałem dużo miejsca i zbliżała się banda. Tor nie jest szerszy. Taka decyzja? To cóż zrobić - dodał.
Emil Sajfutdinow w niedzielny wieczór na Motoarenie im. Mariana Rosego wywalczył 8 punktów z bonusem w sześciu wyścigach. KS Apator przegrał z ebut.pl Stalą Gorzów 40:50.
Czytaj także:
- Z Cowry do najlepszej ligi świata
- Transfer Cellfast Wilków nie był wcale taki oczywisty
ZOBACZ WIDEO: Duże zmiany w teamie Maxa Fricke'a. Żużlowiec opowiedział o szczegółach