ZOOleszcz GKM Grudziądz przystępował do niedzielnego meczu z NovyHotel Falubazem Zielona Góra z sześciopunktową stratą w kontekście całego dwumeczu. Na własnym torze podopieczni Roberta Kościechy radzili sobie bardzo dobrze. Po dziewięciu wyścigach było 32:22 i wydawało się, że gospodarze zapewnią sobie trzy ligowe punkty. Tak się jednak nie stało, bo ostateczny rezultat 47:43 oznaczał, że bonus pojechał do Zielonej Góry.
- Pierwszym etapem było wygranie tego spotkania, a drugim wywalczenie bonusu, ale ten nam uciekł. Pogubiliśmy trochę punktów, ale cieszmy się z tego, co mamy. Sześć oczek w tabeli i teraz przed nami wyjazd do Wrocławia - mówił po meczu Robert Kościecha w Ekstraliga Media Center.
W trakcie spotkania doszło do nieprzyjemnej sytuacji. Na stadionie pojawił się ogień, a spowodowany był on podpaleniem ubrań w barwach Falubazu przez kibiców, którzy zasiadali na wyjściu z drugiego wirażu. Prezes klubu Marcin Murawski w Magazynie PGE Ekstraligi na antenie Canal+ Sport przyznał, że ta dodatkowa i nieprzewidziana przerwa wpłynęła na ich zawodników.
ZOBACZ WIDEO: Piotr Baron mówi wprost. "Strasznie ciężko tym chłopakom pomóc"
- Nie chciałbym na gorąco poruszać tego tematu, bo nie chcę się z kibicami pokłócić. Zimą spotkałem się z szefem kibiców i mówiłem, aby takie sytuacje się nie zdarzały, bo klub płaci potężne kary. Druga sprawa, że była dłuższa przerwa i ona też wpłynęła mentalnie na chłopaków. Falubaz złapał wiatr w żagle i zaczęli jechać. Tor się przesuszył. Wystarczy 15-20 minut bez wody i ten tor jest inny. Zawodnicy mieli rację i nie ma o czym mówić - skomentował Kościecha.
Szkoleniowiec ZOOleszcz GKM-u przyznał również, że bardzo dużą wartością dodaną jest dla drużyny Michael Jepsen Jensen. Duńczyk w niedzielę wywalczył 11 punktów, co było drugim wynikiem w zespole. Indywidualnie jednak odnotował najwięcej zwycięstw wśród gospodarzy.
Czytaj także:
- To może być jeden z hitów transferowych
- Polski klub będzie zmuszony przenieść się do innego miasta!