Żużel. Arged Malesa pojechała ostro po swoje. Innpro ROW zmiażdżony w upalnym Ostrowie

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu od lewej: Frederik Jakobsen i Chris Holder
WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu od lewej: Frederik Jakobsen i Chris Holder
zdjęcie autora artykułu

Pełna rehabilitacja Arged Malesy Ostrów przed własną publicznością. W sobotnie upalne popołudnie zmiażdżyła Innpro ROW Rybnik - 62:28 w meczu 10. rundy Metalkas 2. Ekstraligi. Honoru gości skutecznie broniła tylko dwójka Brady Kurtz - Jakub Jamróg.

- Drugi raz bez plandeki, a pierwszy raz bez przygód, także tor jest przygotowany wedle naszych pomysłów. Zobaczymy, jaki to przyniesie efekt. Ostatnio zrobiliśmy niespodziankę in minus dla swoich kibiców - powiedział przed startem zawodów Mariusz Staszewski dla Canal+ Sport 5. Trener gospodarzy nawiązywał do ubiegłotygodniowego występu derbowego z #OrzechowaOsada PSŻ-em, w którym nieoczekiwanie oddali pole poznanianom, ulegając im 43:47.

W piątek ROW rywalizował w Rzeszowie, gdzie przegrał tylko dwoma punktami, ale przede wszystkim słabo wszedł w zawody. Po dwóch biegach przegrywał z Texom Stalą 2:10 i... tak samo rozpoczęły się dla niego zmagania w Ostrowie. Znów zainaugurował jazdę od zera Rohan Tungate, a Jakub Jamróg, choć był szybszy od Chrisa Holdera, nie zdołał go wyprzedzić. Po chwili swoje zrobili bracia Szostakowie, ale w pierwszym podejściu do wyścigu juniorów upadek zanotowali ci rybniccy. Co gorsza, skończyło się na podejrzeniu kontuzji u Maksyma Borowiaka.

"Rekiny" u siebie wypracowały 12 punktów przewagi, tymczasem po pierwszej serii w dwumeczu był już remis, bo Arged Malesa prowadziła aż 18:6. Potem miejscowi wciąż czuli się na szybkiej nawierzchni bardzo dobrze. Lepiej startowali spod taśmy, wybierali odpowiednie kierunki jazdy. Ostrowska drużyna punktowała rybnicką niczym wytrwany bokser, niczym Lennox Lewis za najlepszych lat i po siedmiu wyścigach miała jeszcze większą przewagę (30:12).

Klasowo spisywali się Frederik Jakobsen i Gleb Czugunow (był blisko pobicia rekordu toru), a w biegu piątym przepiękną i przy tym zwycięską batalię stoczył z Jamrogiem przebudzony Wiktor Jasiński. - Fajne warunki do jazdy, prowadzimy dość wysoko i oby tak do końca - mówił dla Canal+ Sport 5 wyraźnie zadowolony wychowanek klubu z Gorzowa.

Tak naprawdę z wyjątkiem Kurtza i Jamroga nie miał kim ROW straszyć i nadrabiać coraz większych strat. Kompletnie nie wypaliła rezerwa taktyczna w biegu ósmym, kiedy wystawiono w tej roli... niemającego nawet punktu na koncie Rohana Tungate'a. Australijczyk i Grzegorz Walasek byli bezradni, co pokazała m.in. gonitwa dziewiąta. W niej Holder i Tobiasz Musielak już na dojeździe do pierwszego łuku po starcie mieli dużą przewagę i potem tylko ją powiększali.

ZOBACZ WIDEO: Świetne wieści dla Unii! Ważny zawodnik za chwilę wznowi treningi?!

ROW w Ostrowie wartko musiał się pożegnać nie tylko z marzeniami o wygranej, ale też o bonusie, czyli tym, co udało się obronić w Rzeszowie. A co więcej, bez wsparcia drugiej linii i przy tak doskonale spisujących się gospodarzach istniało poważne zagrożenie, że nie uda się dojechać nawet do 30 punktów. Z rezerwy taktycznej wystartował w dwunastej odsłonie Kurtz, który był jedynym reprezentantem gości zdolnym wygrywać. Tym razem musiał jednak uznać wyższość wprost wzorowo startującego Jakobsena.

Najskuteczniejszy zawodnik Metalkas 2. Ekstraligi, a także Jamróg pozostawiali po sobie dobre wrażenie, ale, nawet kiedy jechali w duecie, nie dali w sobotę rybnickiej drużynie choćby jednej wygranej biegowej. W trzynastym i piętnastym powstrzymał ich nieosiągalny Czugunow, a jeszcze Jakobsen na koniec sprawił, że Kurtz zakończył występy z zerem, co zdarzyło się dopiero trzeci raz w tym roku w Polsce.

Arged Malesa za sprawą zgarnięcia trzech punktów, została na ten moment nowym liderem tabeli. Przedłużyła też znakomitą passę wygranych, jeśli mowa o domowych konfrontacjach z Innpro ROW-em. Ma ich teraz już dziesięć i nie daje się pokonać Ślązakom od 2009 roku.

Wyniki:

Arged Malesa Ostrów - 62 9. Chris Holder - 11+3 (2*,1*,2*,3,3) 10. Tobiasz Musielak - 10+1 (3,2,3,0,2*) 11. Frederik Jakobsen - 12 (3,3,2,3,1) 12. Wiktor Jasiński - 5+3 (0,2*,1*,2*) 13. Gleb Czugunow - 15 (3,3,3,3,3) 14. Sebastian Szostak - 6+1 (3,2*,1) 15. Gracjan Szostak - 3+1 (2*,1,0) 16. Tobiasz Potasznik - ns

Innpro ROW Rybnik - 28 1. Rohan Tungate - (0,w,0,1,1) 2. Grzegorz Walasek - 3+1 (1*,2,0,-,-) 3. Jakub Jamróg - 8 (1,1,2,2,2) 4. Norick Bloedorn - 1 (1,0,-,0,-) 5. Brady Kurtz - 11+1 (2,3,3,2,1*,0) 6. Kacper Tkocz - 2+1 (w,0,0,1*,1) 7. Maksym Borowiak - 0 (u/-,-,-) 8. Kamil Winkler - 1 (1,0,0)

Bieg po biegu: 1. (64,91) Jakobsen, Holder, Jamróg, Tungate - 5:1 - (5:1) 2. (64,21) S. Szostak, G. Szostak, Winkler (Borowiak u/-), Tkocz (w/su) - 5:1 - (10:2) 3. (63,97) Czugunow, Kurtz, Walasek, Jasiński - 3:3 - (13:5) 4. (64,52) Musielak, S. Szostak, Bloedorn, Tkocz - 5:1 - (18:6) 5. (65,14) Jakobsen, Jasiński, Jamróg, Bloedorn - 5:1 - (23:7) 6. (65,74) Czugunow, Walasek, G. Szostak, Tungate (w/u) - 4:2 - (27:9) 7. (65,49) Kurtz, Musielak, Holder, Winkler - 3:3 - (30:12) 8. (65,39) Czugunow, Jamróg, S. Szostak, Tungate - 4:2 - (34:14) 9. (65,82) Musielak, Holder, Tungate, Walasek - 5:1 - (39:15) 10. (66,64) Kurtz, Jakobsen, Jasiński, Tkocz - 3:3 - (42:18) 11. (66,76) Holder, Jasiński, Tungate, Bloedorn - 5:1 - (47:19) 12. (66,41) Jakobsen, Kurtz, Tkocz, G. Szostak - 3:3 - (50:22) 13. (66,54) Czugunow, Jamróg, Kurtz, Musielak - 3:3 - (53:25) 14. (66,39) Holder, Musielak, Tkocz, Winkler - 5:1 - (58:26) 15. (65,94) Czugunow, Jamróg, Jakobsen, Kurtz - 4:2 - (62:28)

Sędzia: Arkadiusz Kalwasiński Komisarz toru: Krzysztof Guz Zestaw startowy: II Frekwencja: około 4 000 widzów NCD: 63,97 sek. - uzyskał Gleb Czugunow (Arged Malesa) w biegu 3. Wynik dwumeczu: 101:79 dla Arged Malesy, która zdobyła bonus.

CZYTAJ WIĘCEJ: Stary, dobry Pedersen. Niepokonany mistrz z Danii poprowadził Stal do sukcesu! PSŻ ze spokojnym zwycięstwem za trzy punkty. Orzeł pozbawiony argumentów

Źródło artykułu: WP SportoweFakty