Energa Wybrzeże Gdańsk miało czterech zawodników, którzy jechali płynnie. - Niels Kristian Iversen, Krzysztof Kasprzak i Josh Pickering pojechali to, co byśmy chcieli. Dodatkowo ładnie pojechał Tom Brennan. To byli zawodnicy, którzy nie mieli problemów z torem - powiedział Eryk Jóźwiak.
- Później podnieśliśmy będącego na etapie odbudowywania się Adriana Gałę, który miał problem w pierwszych biegach, ale w najważniejszych momentach punktował. Fajnie, że wygraliśmy. To nagroda dla tych, którzy nie opuścili drużyny - dodał.
Po ulewie, która przeszła nad Gdańskiem bardziej zdeterminowani do jazdy wydawali się być gospodarze. - I tak decyzja finalna jest podejmowana przez podmiot zarządzający w postaci jury zawodów, a my dostosowujemy się do tego, co się dzieje. Czy chcemy jechać czy nie - decyduje sędzia - zaznaczył Jóźwiak.
ZOBACZ WIDEO: Działacz Apatora zapowiada transfery. "Dwa, trzy głośne nazwiska zmienią kluby"
Po 12. biegu goście zgłosili protest na oponę Bartosza Tyburskiego, który został przyjęty przez sędziego, przez co junior stracił punkt zdobyty w 2. biegu. - Jest jedna opona w naszym boksie, która nie jest homologowana. Musimy to wyjaśnić z dostawcą, bo widocznie musiała się w transporcie zawieruszyć jakaś testowa opona. To nauczka dla nas, że musimy teraz sprawdzać każdą oponę i to czy ma homologację - wyjaśnił menedżer.
Sam Tyburski opuścił stadion w karetce. - Pojechał na badania po meczu, zobaczymy jaka będzie diagnoza. Na początku było dużo strachu, ale z każdą minutą było coraz lepiej. Musimy to sprawdzić, by ewentualnie wdrożyć jakieś leczenie. Pracujemy z Erykiem Kamińskim, który w środę pojedzie na zawody młodzieżowe. Gdyby Bartek był niedysponowany, to on pojedzie do Rybnika - przekazał Eryk Jóźwiak.
Czytaj także:
Arged Malesa na kursie o pierwsze miejsce
Odważniejsze Wybrzeże z pierwszą wygraną w sezonie