Żużel. Walczy o przyszłość w PGE Ekstralidze. Jedni go skreślili, a trener broni

WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Jaimon Lidsey
WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Jaimon Lidsey

Trzy punkty z dwoma bonusami w czterech startach. To dorobek Jaimona Lidseya w niedzielnym meczu w Toruniu. Australijczyk obecnie walczy m.in. o swoją przyszłość w PGE Ekstralidze.

Jaimon Lidsey jest jednym z zawodników, którzy mogą się niedługo pożegnać z ZOOleszcz GKM-em Grudziądz. Na razie jednak nie jest to przesądzone, a w sprawie przyszłości Australijczyka w klubie mają z pewnością duży ból głowy. Jacek Gajewski w rozmowie z WP SportoweFakty przyznał, że z trio Lidsey - Doyle - Jepsen Jensen, to ten pierwszy jest najbardziej perspektywiczny.

Były menedżer nie ukrywał jednak, że brakuje w jego jeździe agresji, co jest sporym mankamentem. I choć jedna z legend GKM-u Grudziądz, Piotr Markuszewski uważa, że Marcin Murawski powinien podziękować Lidseyowi, a ten musi szukać szczęścia w Metalkas 2. Ekstralidze, to sztab szkoleniowy nie jest zawiedziony postawą swojego zawodnika.

- Jaimon miał chyba jeden ze słabszych meczów, nie wstrzelił się i musiałem go później w dwunastym biegu wycofać. Szarpał, walczył, ale to trzeba patrzeć na przestrzeni całego sezonu. Kontraktowaliśmy go na punkty, które przywozi i jesteśmy z niego zadowoleni. Czasem może mieć zawodnik słabszy okres, tym razem po prostu się przestrzelił. Najważniejsze teraz jest to, aby w piątek był mocny - powiedział Robert Kościecha w mix zonie na antenie Canal+ Sport.

ZOBACZ WIDEO: Magazyn PGE Ekstraligi. Goście: Pawlicki, Kowalski i Żyto

25-latek z Mildury w 63 wyścigach PGE Ekstraligi wywalczył 94 punkty i 7 bonusów, co daje mu średnią biegową 1,603. To trzydziesty drugi wynik w najlepszej lidze świata, a za jego plecami sklasyfikowani są m.in. Oskar Fajfer, Maksym Drabik, Tai Woffindem, czy Bartosz Smektała i Paweł Przedpełski.

Niżej znajduje się także Kacper Pludra. 22-latek obecnie zamyka listę klasyfikacyjną z wynikiem 0,647. - Z Kacprem są inne problemy. Gdy zespół przegrywa, a ktoś nie jedzie od początku, nie zdobywa punktów, to muszę ratować wynik. W pierwszym biegu nie poszło, musiał być zmieniony. Musi się pozbierać. We wtorek pojedzie w U24 Ekstralidze, to na spokojnie przygotuje się na piątek. Wiadomo też, że nie jest zadowolony, jak go wycofuję, ale musi złapać trochę luzu. My jako klub też się od niego nie odwracamy, a wręcz przeciwnie, chcemy mu pomóc - dodał Kościecha.

Co do samego niedzielnego spotkania, to trener ZOOleszcz GKM-u Grudziądz nie ukrywał, że rywal był mocniejszy od jego zespołu, ale i miał silnych liderów, których przyjezdnym zabrakło.

Czytaj także:
- Skandaliczny transparent na meczu ligi polskiej
- Selekcjoner reprezentacji Polski bez ogródek - dla nich nie ma miejsca w żużlu!

Źródło artykułu: WP SportoweFakty