Żużel. Były mistrz świata otworzy trzecią setkę w PGE Ekstralidze. Wkrótce może przebić inny duży wynik

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Artiom Łaguta
WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Artiom Łaguta
zdjęcie autora artykułu

Z początku trudno było sądzić, że stanie się drugim żużlowcem z rosyjskim rodowodem, który osiągnie na polskich torach aż tak wiele. Tymczasem Artiom Łaguta piątkowym meczem we Wrocławiu rozpocznie trzecią setkę spotkań w karierze w PGE Ekstralidze.

Przez kilka pierwszych sezonów to nie Artiom tylko Grigorij był tym lepszym i skuteczniejszym z Łagutów na torach PGE Ekstraligi. To temu drugiemu przepowiadano również - mimo że nie był już zawodnikiem należącym do tych młodszych - większą karierę międzynarodową. Po latach można z całą pewnością stwierdzić, że na obu polach to młodszy z braci wyraźnie wysunął się na prowadzenie, którego, wiedząc, jak potoczyły się losy starszego, już nigdy nie odda.

Przełom w karierze Artioma nastąpił, kiedy w latach 2013-2014 reprezentował barwy Unii Tarnów pod skrzydłami trenera Marka Cieślaka. To tam uwierzył, że jest w stanie wskoczyć na wyższy i przy tym wysoki poziom. Po dołączeniu do GKM-u Grudziądz kariera ówczesnego reprezentanta Rosji dalej zmierzała w dobrym kierunku, choć początki startów w tej drużynie układały się jeszcze różnie. W końcu od 2017 roku dołączył już na stałe do ścisłego topu, jeśli mowa o indywidualnych dokonaniach na ekstraligowym rewirze.

Dość powiedzieć, że od tamtej pory Łaguta nie wypadł poza TOP6 klasyfikacji ustalanej na podstawie średniej biegowej. Przejście do Sparty Wrocław przed sezonem 2021 pozwoliło mu też z powrotem mierzyć wysoko, jeśli mowa o wynikach drużynowych. Od razu w premierowym sezonie wraz z zespołem z Dolnego Śląska sięgnął po złoty medal. A co więcej, to właśnie trzy lata temu został najlepszym żużlowcem świata, wygrywając cykl Grand Prix.

Na zakręcie znalazł się jednak bardzo szybko i nagle. Zaledwie kilka miesięcy później eskalacja agresji Rosji na Ukrainę doprowadziła do zawieszenia żużlowców z tego pierwszego kraju. Łaguta wypadł z GP, nie startował w PGE Ekstralidze. Po powrocie w roku 2023 zawodnik pochodzący spod Władywostoku dalej ściga się na wysokim poziomie, będąc ponownie liderem Sparty i na ten moment numerem trzy całej ligi, biorąc pod uwagę średnie.

A w minioną niedzielę Artiom Łaguta zaliczył jubileusz, odjeżdżając swój mecz numer 200 na najwyższym poziomie w Polsce, stając się drugim żużlowcem z rosyjskim rodowodem po Emilu Sajfutdinowie, który dokonał takiej sztuki. Co więcej, jeśli Łaguta utrzyma swój pułap, a jego koledzy mu w tym pomogą, jeszcze w tegorocznej kampanii powinien przekroczyć kolejną imponującą granicę, jeśli przeanalizować jego statystyki. Mowa o przebiciu bariery 2000 punktów biegowych zdobytych na torach PGE Ekstraligi.

Statystyki Artioma Łaguty w PGE Ekstralidze:

KlubSezonyMeczeBiegi (wygrane)Pkt+bon.Śr. bieg.Śr. mecz.Medale
Wrocławod 202151251 (132)549+282,29910,761 złoty, 1 srebrny
Grudziądz2015-2081420 (215)907+232,21411,20-
Tarnów2013-1440180 (77)359+262,1398,981 brązowy
Bydgoszcz20121348 (7)53+51,2084,08-
Częstochowa20111570 (10)86+101,3715,73-
SUMA13200969 (441)1954+922,1119,781 zł. - 1 sr. - 1 br.

CZYTAJ WIĘCEJ: Sceny przez cały wieczór! Falubaz wypuścił zwycięstwo z rąk! Unia potrzebuje cudu! Tabela PGE Ekstraligi i statystyki

ZOBACZ WIDEO: "Jest traktowany jak Bóg" Jaka będzie przyszłość Fricke'a?

Źródło artykułu: WP SportoweFakty