Żużel. "Porównywałem go do Bartosza Zmarzlika". Komentuje transfer Włókniarza

WP SportoweFakty / Łukasz Forysiak
WP SportoweFakty / Łukasz Forysiak

Piotr Pawlicki w sezonie 2025 będzie reprezentował Włókniarz Częstochowa. Zdaniem Władysława Komarnickiego częstochowianie pozyskali 29-latka niejako z przymusu. - Jest to praktycznie zmarnowany talent - mówi nam były prezes Stali Gorzów.

Piotr Pawlicki oficjalnie pożegnał się z kibicami NovyHotel Falubazu Zielona Góra, czym potwierdził swoje odejście z drużyny po sezonie 2024. Warto jednakże podkreślić, że początkowo plany były zupełnie inne, a 29-latek dalej miał zdobywać punkty dla zespołu z województwa lubuskiego (więcej TUTAJ).

Nowym pracodawcą wychowanka Unii Leszno będzie Krono-Plast Włókniarz Częstochowa, który szybko musiał znaleźć zastępstwo za Leona Madsena. Ten zresztą powędruje w drugą stronę. Nie da się ukryć, że pod względem sportowym lepiej na tej "wymianie" wyjdzie najpewniej Falubaz. Duńczyk to czołowy żużlowiec PGE Ekstraligi. Polak z kolei ostatnie sezony ma zdecydowanie słabsze.

A przecież jeszcze w latach 2018-2020 kończył zmagania w najlepszej żużlowej lidze świata ze średnią ponad dwóch "oczek" na jeden wyścig. W sezonie 2024 wyniosła ona już tylko 1,675 pkt/bieg. Daje to miejsce w środku listy klasyfikacyjnej najwyższego szczebla rozgrywkowego w Polsce.

- Myślę, że Piotr ze swoją formą nie rości sobie prawa do bycia liderem drużyny - mówi w rozmowie z WP SportoweFakty Władysław Komarnicki.

ZOBACZ WIDEO: Nazywają go następcą Bartosza Zmarzlika. Niektórzy mówią o zbyt małym progresie

- Jest to praktycznie zmarnowany talent. W swoim czasie porównywałem go nawet do Bartosza Zmarzlika. Uważałem, że będzie to przyszły mistrz świata. Jak się stało, każdy widzi. Piotr jest nierówny i potrafi zawalić spotkania - dodaje od razu były prezes Stali Gorzów.

Zdaniem naszego rozmówcy ściągnięcie Pawlickiego spowodowany był zbyt późnym poinformowaniem Michała Świącika przez Leona Madsena o swoim odejściu. Dlatego prezes Włókniarza nie miał już innego wyjścia i musiał porozumieć się z zawodnikiem z grona tych, którzy pozostali na rynku. Leszczynianin z kolei został zmuszony do szukania nowego klubu, gdyż Falubaz postanowił zakontraktować Duńczyka oraz Taia Woffindena.

- Mimo wszystko jest to jedna z najlepszych opcji, jakie były do wyboru. Tych mocnych i wolnych żużlowców po prostu już nie było - podsumowuje Władysław Komarnicki.

Najprawdopodobniej kolegami Piotra Pawlickiego w częstochowskiej formacji seniorskiej będą: Mads Hansen, Jason Doyle, Kacper Woryna oraz Wiktor Lampart.

Czytaj także:
- Mówi stanowcze "nie" przepisowi o zagranicznym juniorze!
- Zaimponował nowej drużynie oraz kibicom. Świetny powrót Artura Mroczki

Źródło artykułu: WP SportoweFakty