Żużel. "To była przyjemność". Abramczyk Polonia Bydgoszcz traci zawodnika

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu: Anders Lyager
WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu: Anders Lyager
zdjęcie autora artykułu

Działacze Abramczyk Polonii Bydgoszcz budują skład na sezon 2025 i wiadomo już, że dojdzie w nim do korekt. Przesądzone jest już odejście z drużyny zawodnika, który stanowił o jej sile przez ostatnie dwa lata.

Abramczyk Polonia Bydgoszcz przegrała bój o PGE Ekstraligę, co zmusiło działaczy do weryfikacji planów na sezon 2025. Prezes Jerzy Kanclerz po raz kolejny musi zbudować skład na I-ligowe rozgrywki. "Gryfy" pochwaliły się już przedłużeniem kontraktów Krzysztofa Buczkowskiego i Kaia Huckenbecka, a nowymi twarzami w zespole będą Aleksandr Łoktajew i Tom Brennan.

Skoro Niemiec i Ukrainiec wypełnią pozycje przeznaczone dla seniorów, a Brytyjczyk będzie pełnił rolę zawodnika U24, to w kadrze Abramczyk Polonii zabrakło miejsca dla jednego z dotychczasowych obcokrajowców.

"Dziękuję za ten czas. To była przyjemność. Powodzenia w przyszłości" - napisał krótko w mediach społecznościowych Andreas Lyager, który zdobywał punkty dla klubu znad Brdy w sezonach 2023-2024. W niedawno zakończonych rozgrywkach uzyskał średnią biegową 2,076. Był to trzeci rezultat w drużynie i jedenasty wśród wszystkich żużlowców w Metalkas 2. Ekstralidze.

ZOBACZ WIDEO: "Brak honoru". Marcin Gortat uderza w grupę żużlowców

Dla Duńczyka było to drugie podejście do Abramczyk Polonii Bydgoszcz. Wcześniej zakładał on kombinezon "Gryfów" w sezonach 2020-2021, po czym przeniósł się do Rybnika. Lyager był liderem tamtejszego ROW-u w roku 2022 i miał nawet ustalone warunki startów na kolejną kampanię, ale wycofał się z danego słowa i powrócił do Bydgoszczy.

Obecnie nie jest znany pracodawca Lyagera na sezon 2025. Chociaż Duńczyk osiągał dobre wyniki w Metalkas 2. Ekstralidze, to nie był priorytetową opcją dla żadnego z klubów. Dlatego też 26-latek musi czekać na rozwój sytuacji kadrowych w innych ośrodkach.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty