Bayersystem GKM Grudziądz mocnym akcentem, bo zwycięstwem 60:30 nad Moonfin Malesą Ostrów zakończył przygotowania do ligowej inauguracji, a w Częstochowie potwierdził, że jest w bardzo dobrej dyspozycji.
Czy Robert Kościecha spodziewał się aż tak udanego początku sezonu w PGE Ekstralidze? - Trudno oceniać, bo to dopiero pierwszy mecz. Cieszymy się, że jest on wygrany, bo to daje spokój. Dziś nie ma słabych zespołów i z każdym trzeba walczyć tak samo - powiedział trener Bayersystem GKM-u w rozmowie z WP SportoweFakty.
ZOBACZ WIDEO: Bartosz Zmarzlik show. Najpierw walka na łokcie, a potem długa prosta
Już początek zawodów przy ulicy Olsztyńskiej udowodnił, że ekipa przyjezdna będzie głównym faworytem do zainkasowania dwóch ligowych punktów. - Przeważnie jako GKM jeździliśmy tutaj dobre zawody. Teraz udało nam się wygrać, a od początku postawiliśmy trudne warunki, a przewagę wypracowaną po pierwszej serii udało się dowieźć do końca - skomentował szkoleniowiec.
Robert Kościecha nie ukrywa, że jego podopieczni są dobrze przygotowani do sezonu. Potwierdzają to wyniki, chociażby wicemistrzostwo Polski w rywalizacji duetów. W efekcie udało im się wygrać w Częstochowie po raz pierwszy od 42 lat.
- Było dużo treningów oraz sparingów, a okres marca i kwietnia był dla nas udany, co zwieńczyliśmy sobotnim zwycięstwem. Staram się robić wszystko, aby nasza drużyna była zgrana, Kuba Miśkowiak musi się jeszcze wdrożyć, ale jest z nami i pokazuje, że ma potencjał - skomentował.