Lista startowa eliminacji do Indywidualnych Polski w Poznaniu wygląda naprawdę okazale. We wtorek w stolicy Wielkopolski mają rywalizować, chociażby Janusz Kołodziej, Piotr Pawlicki, Tobiasz Musielak, Norbert Krakowiak, Szymon Woźniak czy Oskar Paluch. Awansować do IMP Challenge może jednak wyłącznie najlepsza czwórka.
Na Golęcinie mieli ruszyć o godzinie 17:00. Tak się jednak nie stało, ponieważ zawodnicy mieli zastrzeżenia do sposobu montażu dmuchanych band. Najgłośniej dyskutowała o tym z sędzia pierwsza wymieniona czwórka. Wszyscy oni zaglądali pod nie i wskazywali, że jest tam zbyt dużo wolnej przestrzeni, przez co żużlowcy w razie upadku mogliby wpaść pod bandy.
ZOBACZ WIDEO: Co z nowymi lokalizacjami w Grand Prix? Działacz wyjaśnia
Najwięcej zastrzeżeń zawodnicy mieli do band, które są zamontowane przy parku maszyn. W tym miejscu zbyt słabo naciągnięta miała być linka. Po kilku minutach postanowiono spuścić powietrze z "dmuchawców", aby je głębiej wkopać. Co ciekawe, kopać zaczął nawet sam Piotr Pawlicki, który wcześniej skakał po bandzie.
Co ważne sam sędzia Tomasz Fiałkowski nie widzi przeciwwskazań, żeby zawody wystartowały. Warto podkreślić, że w Poznaniu pada również deszcz, ale to nie on jest przeszkodą. Tor został przygotowany poprawnie i zachowuje się bardzo dobrze.
Aktualizacja 18:07.
Po długich dyskusjach i kilkunastominutowej bezczynności na torze bandy zostały nadmuchane z powrotem. Zaczęto także grzać motocykle.
Aktualizacja 18:15.
Zawody wystartowały.