Żużel. Nie tylko atut własnego toru. Trener Unii wskazuje powody zwycięstw

WP SportoweFakty / Sebastian Maciejko
WP SportoweFakty / Sebastian Maciejko

Autuna Unia w ostatnim czasie wygrała dwa domowe spotkania. Zdaniem Stanisława Burzy nie tylko dopasowanie się do własnego toru stoi za sukcesami tarnowian. - Mówi się, że apetyt rośnie w miarę jedzenia - przyznaje w rozmowie trener drużyny.

Tarnowianie po słabym początku sezonu radzą sobie coraz lepiej na torach Metalkas 2. Ekstraligi. W ostatnim czasie pokonali oni na domowym owalu Moonfin Malesę Ostrów oraz Abramczyk Polonię Bydgoszcz. Zdaniem wielu Autona Unia te wygrane może przede wszystkim zawdzięczać dopasowaniu się do nowej nawierzchni na swoim obiekcie.

Nie do końca zgadza się z tym trener drużyny. Według Stanisława Burzy widoczne było osłabienie Polonii i Moonfin Malesy, co wpłynęło na końcowe rezultaty. Zakładał on, że potyczka z bydgoszczanami będzie wyrównana i nie spodziewał się aż tak wysokiej porażki przyjezdnych.

ZOBACZ WIDEO: Nie ma wątpliwości. Od Doyle’a zależy układ PGE Ekstraligi

Mimo wszystko przyznaje, że tarnowianie pomimo braku treningów na początku sezonu na własnym torze oraz nieznajomości nowej nawierzchni szybko się do niej dopasowali. Sam owal podczas kolejnych konfrontacji się zmieniał, a zawodnicy coraz bardziej się z nim zaprzyjaźniali.

- Staramy się zdobywać punkty na własnym torze, ponieważ w meczach wyjazdowych sytuacja nie jest już tak komfortowa. Mówi się, że apetyt rośnie w miarę jedzenia. Ostatnio pokazaliśmy się z dobrej strony. Bez wątpienia będziemy walczyć o zwycięstwo na domowym owalu oraz punkt bonusowy na wyjeździe. Moim zdaniem drużyna Hunters PSŻ-u jest w naszym zasięgu i zrobimy wszystko, aby z nimi powalczyć o jak najlepszy wynik - mówi Burza w rozmowie z WP SportoweFakty.

Na pewno tak dobrych rezultatów Unii nie byłoby także bez Radosława Kowalskiego oraz Jana Heleniaka. W potyczce z ostrowianami wywalczyli oni 14 punktów. W starciu z bydgoszczanami zapisali obok swoich nazwisk już 16 "oczek". Występują oni nie tylko jako młodzieżowcy, ale też wchodzą w buty żużlowca do 24. roku życia.

- Bardzo mnie cieszy postawa juniorów, która z meczu na mecz jest coraz lepsza i widać ich progres, co przekłada się na zdobywane przez nich punkty. Radosław Kowalski radzi sobie coraz lepiej, walcząc na torze z pasją i zaangażowaniem. Zawodnicy poświęcili dużo czasu na przygotowanie sprzętu do ligowego ścigania i jak widać są tego efekty. Zbierane doświadczenie młodzieżowców jest bardzo ważne. Dla Janka i Radka każde zawody ligowe są wyzwaniem, ale najważniejszą rzeczą jest to, że stają na wysokości zadania - podsumowuje Stanisław Burza.

Komentarze (3)
avatar
speed01
27.06.2025
Zgłoś do moderacji
4
1
Odpowiedz
Mam nadzieję, że trener przeprowadził rozmowę wychowawczą z Heleniakiem. 
avatar
Unia L.
27.06.2025
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
W tej chwili najsłabiej wyglądają Łódź i Ostrów. Ci ostatni bardziej przez kontuzje, bo sam Jakobsen juniorzy to trochę mało. 
Zgłoś nielegalne treści