Żużel. Trener Abramczyk Polonii odniósł się do problemów swojej drużyny. Te słowa uspokoją kibiców

WP SportoweFakty / Patryk Kowalski
WP SportoweFakty / Patryk Kowalski

- Wierzę, że mojej drużynie nie przytrafi się już taki mecz, jak z Fogo Unią. Znamy problemy, pracujemy nad nimi i jestem pewny, że chłopacy się z tym uporają - mówi WP SportoweFakty Tomasz Bajerski, trener Abramczyk Polonii.

Bydgoszczanie niedawno ulegli liderowi Metalkas 2. Ekstraligi, w hicie rozgrywek. Doznali porażki na własnym obiekcie po raz pierwszy od ponad dwóch lat. Niemniej w obozie 7-krotnych drużynowych mistrzów Polski panuje duży spokój. Trener Abramczyk Polonii jest przekonany, że jego zespół jeszcze pokaże moc. 
Bogumił Burczyk, dziennikarz WP SportoweFakty: Zapewne nie tak wyobrażał sobie pan hit Metalkas 2. Ekstraligi. Teraz emocje już opadły. Co się stało?

Tomasz Bajerski, trener Abramczyk Polonii Bydgoszcz: Przegrywaliśmy starty i to zdecydowanie, co uznaję za główną przyczynę porażki. Ponadto gubiliśmy punkty na trasie. Niedziela nie była zupełnie naszym dniem. Już drugi raz w tym roku.

ZOBACZ WIDEO: Włókniarz buduje skład na przyszły sezon. Jednoznaczna deklaracja prezesa

Z czego wynikała nieskuteczność pod taśmą?

Kwestia niewłaściwego dopasowania motocykli do warunków. To nie powinno się wydarzyć, biorąc pod uwagę, jakich mamy zawodników. Żużlowcy tej klasy nie mogą mieć podobnych problemów przez pięć serii startów.

Kłopoty na pewno nie dotyczyły wszystkich pana podopiecznych. 

Naturalnie. Głównie Szymon (przyp. red. Woźniak) miał problemy i Krzysztof Buczkowski.

To pana pierwsza porażka na domowym torze, w roli trenera Abramczyk Polonii. Wcześniej bydgoszczanie wygrywali 18 meczów z rzędu u siebie. 

Kiedyś to musiało nastąpić. Szkoda, że akurat w takim spotkaniu. Ten mecz najpewniej usytuował nas na drugim miejscu w rundzie zasadniczej. Będziemy natomiast dalej walczyć.

Obawiał się pan końcowego rezultatu?

Wiedziałem, że czeka nas wymagające zadanie. Ponadto mieliśmy dzień wcześniej trzech zawodników w Guestrow, rywalizujących w SEC. Wszystko nie ułożyło się po naszej myśli. Myślę, że to częściowo mogło wpłynąć na ich dyspozycję, ale nie tłumaczyłbym z tego powodu żużlowców. Kai Huckenbeck też jeździł w Niemczech i zaprezentował się zgoła inaczej. Poza tym w turnieju zajął drugiej miejsce.

Tamto spotkanie dało panu jakieś powody do optymizmu?

Postawa Kacpra Andrzejewskiego.

Z kolei Bartosz Nowak zawiódł.

W jednym biegu, którym jechał na 5:1, Aleksandr Łoktajew poszerzył trochę tor jazdy, wybił Bartka z rytmu, a potem spadł z pierwszej na czwartą pozycję.

Gdyby stało się inaczej, Nowak dojechałby do mety na prowadzeniu?

Jestem o tym przekonany. Zresztą z Andrzejewskim była taka sama sytuacja. Wystarczyło dać się Bartkowi napędzić.

Omówiliście tę sytuację?

Żadna reprymenda nie była potrzebna. Przegadaliśmy to w spokojnym tonie. Olek (przyp. red. Łoktajew) zakładał Janusza Kołodzieja i siła odśrodkowa wypchnęła go na zewnątrz. Nie zrobił tego specjalnie.

Na juniora spadła lawina krytyki. Wielu kibiców wypowiadało się bardzo krytycznie na jego temat.

Nie czytam takich opinii. Bartek ma duży potencjał, ale czasami nie wytrzymuje obciążenia i pewne rzeczy idą nie tak, jak powinny. Pracujemy nad tym, żeby mu pomóc. To jest nasza wewnętrzna sprawa. Na treningach zawsze wypada dobrze, a w trakcie spotkań coś nie idzie po jego myśli. Najłatwiej krytykować. To robią ludzie z zewnątrz.

Bartek bardzo chce wygrywać, jechać i trenować. Robi, co należy, daje z siebie maksa. W żużlu niestety to nie zawsze wystarcza. Mógł także uporać się z Benem Cookiem, ale popełnił błąd, odsłaniając krawężnik. Jakby dopisało mu więcej szczęścia, rozmawialibyśmy w zupełnie innym tonie. Niestety presja Australijczyka, a później sytuacja torowa z Olkiem sprawiły, że odbiór jego osoby jest zupełnie inny, niż mógłby być.

Wierzy trener, że Nowak jeszcze się odrodzi?

Zdecydowanie. Myślę, że nasze starania zdadzą egzamin.

Co z problemami Krzysztofa Buczkowskiego?

Znam wszystkie kłopoty Krzysia, z czym się boryka i próbuje uporać. To zostaje z nami. W niego również wierzę. Czekamy na poprawę formy, która nastąpi. Wdrożyliśmy odpowiednie rozwiązania. Nigdy nie zostawiamy żużlowców samych sobie. Jesteśmy na bieżąco i stajemy na wysokości zadania, wyciągamy pomocną dłoń, gdy tylko zawodnik jej potrzebuje.

Przeciwko Fogo Unii prędkości zabrakło również Szymonowi Woźniakowi. Mówimy tylko o jednorazowym wypadku przy pracy?

To drugi słabszy mecz Szymona. Pierwszy przytrafił się w Poznaniu. Teraz kolejny z Unią w Bydgoszczy. Myślę, że Szymon też wie, co zrobił nie tak i będzie lepiej. W Tarnowie miał sporo pecha. Zbito mu łańcuch, sędzia błyskawicznie włączył czas dwóch minut i nie zdążyliśmy przygotować motocykla. Nie rozpatrywałbym tego występu w kontekście słabej jazdy Szymona, ani nie obarczał go żadną winą. Spisał się gorzej w Poznaniu i z Unią w Bydgoszczy. Każdy miewa dni, w których nie jest optymalnie dysponowany i miejmy nadzieję, że w jego przypadku te dwa były ostatnie.

Gorszy mecz wywołał jakiekolwiek obawy?

Podchodzimy do tego z pełnym spokojem. Wychodzimy z założenia, że takie spotkania już się nie powtórzą i niezależnie od tego, w jakiej fazie rozgrywek spotkamy się z Fogo Unią, wynik będzie zgoła odmienny.

Rozmawiał Bogumił Burczyk, dziennikarz WP SportoweFakty

Komentarze (18)
avatar
Zamknięta w klatce pożądania
1.08.2025
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Oj tam, oj tam. Nie awansują w tym roku, będą mieli szansę w przyszłym. Jak co roku ;) 
avatar
RafGer
31.07.2025
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Lepiej to już było - Panie Bajerski. Szykujcie się na baraże. Szansa jest. Cała czwórka z Ekstraligowego play-down to cienkie bolki. Unia Leszno poradziłaby sobie bez problemu, ale na szczęście Czytaj całość
avatar
.MK_ꓘM.
31.07.2025
Zgłoś do moderacji
8
0
Odpowiedz
Byłem dziś na stadionie, niestety ale nie było Ashleya i busa z nowymi silnikami... także nic się nie dzieje... młodziki miały jakiś turniej. Także takie gadanie o niczym. Buczek musiałby pojec Czytaj całość
avatar
Wito6161
31.07.2025
Zgłoś do moderacji
5
3
Odpowiedz
Sama chłopina powiedzieć, że dostaną bęcki w półfinale. 
avatar
Ja Ja
31.07.2025
Zgłoś do moderacji
9
1
Odpowiedz
Mimo, że kibicuję Polonii ponad czterdzieści lat, to niestety nie wierzę w awans klubu do Ekstraligi. Niestety Bajerski robi dobrą minę do złej gry i jego argumentacja nie trafia do mnie. Trene Czytaj całość
Zgłoś nielegalne treści