Atmosferę żużlowego święta czuć było już od wielu dni. W finale Metalkas 2. Ekstraligi zgodnie z planem znalazły się dwie zdecydowanie najlepsze drużyny tego sezonu, które równym głosem od jesieni zeszłego roku przekonują, że interesuje ich wyłącznie awans do PGE Ekstraligi. Nadeszła więc w końcu decydująca rozgrywka. Nagrodą dla wygranego bezpośrednia promocja na salony, dla przegranego baraż.
Pierwsze starcie w Bydgoszczy zgromadziło na trybunach rzecz jasna komplet widzów. Ryknięcie wypełnionych szczelnie sektorów gospodarzy po dwukrotnym uderzeniu na 5:1 na samym początku mogło być słyszalne w najdalszych zakątkach miasta. A szczególnie popisowy żużel oglądaliśmy w gonitwie młodzieżowej, w której show zrobił Kacper Andrzejewski. Start jeszcze wygrał Antoni Mencel, jednak potem został objechany i przez Bartosz Nowak, i przez bardzo dynamicznie prezentującego się wychowanka wrocławskiej Sparty.
ZOBACZ WIDEO: Szokujące słowa Tomasza Orwata. Tak zareagował na pytanie o pieniądze z Kolejarza Opole
Po to jednak w Unii są Janusz Kołodziej i Grzegorz Zengota, by chronić ją przed trudnymi sytuacjami. Obaj wygrali start w trzecim wyścigu i uciekli po pięć punktów. Niezwykle energetyczna premierowa seria zakończyła się natomiast pierwszym remisem. Kunszt jazdy z przyklejonym tylnym kołem do bandy zaprezentował Krzysztof Buczkowski.
Emocje mogły trochę opaść z uwagi na przerwę przed drugą serią, ale rozochoconym bydgoszczanom było mało. Biegi numer pięć i sześć to odpowiednio ich kolejne dwa zwycięstwa po 5:1. Nietykalny był Szymon Woźniak, a Tom Brennan odbudował się po wcześniejszym zerze, broniąc się przed Benem Cookiem. Za moment znów zaczarował gości Andrzejewski, z kolei Aleksandr Łoktajew wybronił dwa punkty przed szalejącym Kołodziejem.
Wynik 24:12 był dla Unii szokiem. A jeśli mowa o szokujących wydarzeniach, to gonitwa siódma zasługuje na osobny akapit. Po pięć "oczek" jechali przez prawie trzy okrążenia leszczynianie. Wtedy w niewytłumaczalny sposób Zengotę na drugim łuku objechał Buczkowski, o mało nie spadając z motocykla. Seniora gości minął też Kai Huckenbeck i gospodarze uratowali remis. To był wprost niewiarygodny speedway.
W podobną ścieżkę do tej, którą obrał Buczkowski, próbował wjechać Josh Pickering w ósmym wyścigu dnia, lecz przeszarżował i zaliczył groźny upadek. Zanosiło się tam na kolejną wygraną miejscowych, jednak już po chwili w powtórce osamotniony Cook zdołał uciec po starcie i nie pozwolił "Gryfom" na powiększenie i tak już dużej przewagi (30:18). Tak samo, jak Buczkowski po kolejnej szaleńczej pogoni nie pozwolił wygrać w dziewiątej odsłonie przebudzonemu Nazarowi Parnickiemu. Jako że Kołodziej pokonał Huckenbecka, padł trzeci kolejny remis.
Trzecią kolejną indywidualną wygraną zanotował wciąż perfekcyjnie jeżdżący Woźniak. W dziesiątym ściganiu główne atrakcje zapewnił jednak bydgoskiej publice Brennan, wychodząc zwycięsko z batalii z Kacprem Manią na trasie. Zrobiło się 37:23, a więc nastroje wśród Polonistów miały prawo być świetne.
W czwartej serii wszystko zaczęło się sypać niczym domek z kart. Podczas kosmetyki nawierzchni wlano sporo wody i widać było, że leszczynianie odzyskali prędkość, wiarę i radość z jazdy. Najpierw Cook potwierdził, że lubi ścigać się przy Sportowej, ponieważ wyprzedził w polu Brennana, potem Huckenbecka, a na dodatek Brytyjczyka jeszcze pokonał Parnicki i było 4:2 dla gości. Za moment przyjezdni przywieźli 5:1 dzięki Manii i Kołodziejowi. Kompletny dotąd Woźniak na domiar złego tuż przed metą groźnie upadł i solidnie się poobijał.
I to nie był jeszcze koniec okładania bydgoskiego zespołu ciosami. Z rezerwy taktycznej uruchomiono w trzynastej gonitwie Kołodzieja. W parze z Zengotą po raz drugi w niedzielne popołudnie przywieźli podwójną wiktorię, szybko pokazując plecy Buczkowskiemu i ciągle niemogącemu złapać swój odpowiedni rytm Łoktajewowi. Nagle więc z czternastu punktów straty... zrobiły się tylko cztery, ponieważ do biegów nominowanych Polonia przystępowała z rezultatem 41:37. Tylko.
Rozmiary prowadzenia nie zmieniły się po przedostatnim biegu. W nim Zengota wyjechał na czoło stawki spod taśmy, wytrzymując później napór ze strony Łoktajewa i Huckenbecka. Jako że od jedenastego wyścigu na torze panowała tak naprawdę wyłącznie Unia, pachniało tutaj mocno remisem 45:45. I ten remis Leszno zabiera ze sobą do domu. Kołodziej i Cook pociągnęli zespół raz jeszcze, deklasując bezradnych już Woźniaka i Buczkowskiego.
Przy Sportowej doszło niejako do dwóch spotkań w jednym. Polonia po dziesięciu biegach miała w rękach znakomity wynik, by nagle posypać się niczym domek z kart. Unii wystarczyło pięć wyścigów do tego, by duże straty odrobić i na koniec jeszcze nie przegrać. A to sprawia, że to ona jest teraz znacznie bliżej powrotu do PGE Ekstraligi po zaledwie roku przerwy.
Wyniki:
Abramczyk Polonia Bydgoszcz - 45
9. Kai Huckenbeck - 7+2 (2*,2,0,2,1*)
10. Krzysztof Buczkowski - 8+1 (3,1*,3,1,0)
11. Szymon Woźniak - 10 (3,3,3,u,1)
12. Tom Brennan - 3+1 (0,2*,1,0)
13. Aleksandr Łoktajew - 7+1 (1,2*,2,0,2)
14. Bartosz Nowak - 4 (3,0,1)
15. Kacper Andrzejewski - 6+1 (2*,3,1)
16. Adam Putkowski - ns
Fogo Unia Leszno - 45
1. Nazar Parnicki - 3 (0,0,2,1,0)
2. Janusz Kołodziej - 12+3 (2*,1,1*,2*,3,3)
3. Josh Pickering - 1 (1,0,w,-)
4. Ben Cook - 11+1 (2,1,3,3,2*)
5. Grzegorz Zengota - 10+1 (3,0,2,2*,3)
6. Antoni Mencel - 1+1 (0,1*,-)
7. Kacper Mania - 7 (1,3,0,3)
8. Kuba Wojtyńka - ns
Bieg po biegu:
1. (64,01) Woźniak, Huckenbeck, Pickering, Parnicki - 5:1 - (5:1)
2. (65,64) Nowak, Andrzejewski, Mania, Mencel - 5:1 - (10:2)
3. (64,68) Zengota, Kołodziej, Łoktajew, Brennan - 1:5 - (11:7)
4. (64,62) Buczkowski, Cook, Mencel, Nowak - 3:3 - (14:10)
5. (64,98) Woźniak, Brennan, Cook, Pickering - 5:1 - (19:11)
6. (65,50) Andrzejewski, Łoktajew, Kołodziej, Parnicki - 5:1 - (24:12)
7. (65,58) Mania, Huckenbeck, Buczkowski, Zengota - 3:3 - (27:15)
8. (65,03) Cook, Łoktajew, Nowak, Pickering (w/u) - 3:3 - (30:18)
9. (65,27) Buczkowski, Parnicki, Kołodziej, Huckenbeck - 3:3 - (33:21)
10. (65,17) Woźniak, Zengota, Brennan, Mania - 4:2 - (37:23)
11. (66,32) Cook, Huckenbeck, Parnicki, Brennan - 2:4 - (39:27)
12. (65,79) Mania, Kołodziej, Andrzejewski, Woźniak (u/3) - 1:5 - (40:32)
13. (65,94) Kołodziej, Zengota, Buczkowski, Łoktajew - 1:5 - (41:37)
14. (65,44) Zengota, Łoktajew, Huckenbeck, Parnicki - 3:3 - (44:40)
15. (65,06) Kołodziej, Cook, Woźniak, Buczkowski - 1:5 - (45:45)
Sędzia: Paweł Słupski
Komisarz toru: Krzysztof Gałańdziuk
Frekwencja: 11800 widzów (komplet)
Zestaw startowy (do 13. biegu): II
NCD: 64,01 sek. - uzyskał Szymon Woźniak (Polonia) w biegu 1.
Rewanż: niedziela 14 września o godz. 16:30 w Lesznie