Mateusz Wróblewski, WP SportoweFakty: Wielkie gratulacje za zwycięstwo w Metalkas 2. Ekstralidze. Jak oceniasz sezon spędzony w Unii Leszno?
Josh Pickering, były zawodnik Fogo Unii Leszno: Sam dwumecz finałowy i rewanż w Lesznie to coś, czego nigdy nie zapomnę. Niesamowite uczucie wygrać przy tak wypełnionym stadionie. Na stadionie było głośno już na dwie godziny przed startem meczu. To dla mnie zaszczyt, że mogłem być częścią tej drużyny i dołożyć cegiełkę do zwycięstwa w lidze.
Co czułeś w pierwszej części pierwszego meczu w Bydgoszczy? Unia dostawała mocne lanie...
Byliśmy rozczarowani. Ja też nie miałem łatwo. Lepsze występy w pierwszych biegach dałyby mi więcej punktów i dużo lepsze samopoczucie. Tak się jednak nie stało, ale zyskałem doświadczenie, dzięki któremu mogę stać się lepszym zawodnikiem.
ZOBACZ WIDEO "Nie dam sobie tego wmówić". Stanowcza reakcja Zmarzlika
Co zmieniło się po 10. wyścigu w Bydgoszczy? Końcówka w wykonaniu Unii Leszno była wprost wspaniała.
To było niesamowite, wróciliśmy do gry. Niestety ja uległem wypadkowi, w którym ucierpiał mój bark, ale fizjoterapeuta mnie poskładał. Gdyby nie Mateusz Leśniak z kliniki Sport-Reh, nie byłbym w stanie się ścigać.
Rozumiem, że kontuzja nie przeszkadza ci aż tak bardzo w jeździe?
Wciąż trenuję i muszę pracować, bo sezon jeszcze się dla mnie nie skończył. Wciąż mam robotę do wykonania w Wielkiej Brytanii. Chcę skończyć sezon.
To brzmi tajemniczo. Zimą szykuje się operacja?
Nie skomentuję tego, bo nie wiem. Po sezonie wezmę się za leczenie i zobaczę, co mnie czeka.
Odnosząc się do twoich indywidualnych wyników, jak je oceniasz na przestrzeni całego roku?
Jeśli chodzi o indywidualne występy, sprawy nie ułożyły się tak, jak to sobie wyobrażałem. Jestem nieco rozczarowany swoją postawą. Mogłem ścigać się z naprawdę dobrymi zawodnikami i nawet udawało mi się wygrywać, ale byłem nieregularny. Miałem problem z regularnością na polskich torach. Jedna zła decyzja powoduje to, że do mety dojeżdża się na ostatnim miejscu. Przede mną okres zimowy, w którym postaram się przygotować na przyszły sezon.
Jak rozumiem, celem na przyszły sezon jest znalezienie klubu w Metalkas 2. Ekstralidze.
Oczywiście liczę na szansę startów w Metalkas 2. Ekstralidze po raz kolejny. Chciałbym być ponownie częścią Unii Leszno, ale niestety tak nie będzie. Piotr Rusiecki przed rokiem zadzwonił do mnie, ściągnął mnie do Unii i dał mi szansę. Wiem, że stać mnie na dużo więcej, niż w tym sezonie.
Jesteśmy już po sezonie. Możesz zatem stwierdzić, czy wybrałeś już klub na kolejny rok?
Nie, na ten moment nie podpisałem umowy z żadnym z klubów. Chciałem się skoncentrować w pierwszej kolejności na finale w Polsce. W rewanżu zdobyłem 6 punktów, które nie powalają na kolana, ale było dużo dobrych zawodników, którzy zapunktowali gorzej. Ostatnie mecze to spotkania tylko z najlepszymi i takimi zawodnikami, którzy zajmują pierwsze dziesięć pozycji pod względem średniej biegowej w lidze. W niektórych biegach pokazałem, na co mnie stać. Wiem, że mogę jeszcze więcej.
Wybrzeże Gdańsk jest bliskie awansu do Metalkas 2. Ekstraligi. Może byłbyś zainteresowany powrotem do tego klubu?
Oczywiście rok temu dostałem od nich szansę na starty i między innymi dzięki postawie w Wybrzeżu zgłosiło się do mnie Leszno. Nie wiem, co wydarzy się w przyszłym sezonie. Bardzo lubiłem współpracę z Erykiem Jóźwiakiem i innymi ludźmi w klubie. Gdyby się ze mną skontaktowali po awansie, byłbym szczęśliwy móc tam jeździć.
Mówiłeś, że ceniłeś współpracę z Erykiem Jóźwiakiem. On jest teraz w Hunters PSŻ-cie Poznań, który nie ma zamkniętego składu na przyszły sezon. Czy klub się z tobą kontaktował?
Tak, odbyliśmy rozmowę z Erykiem. To klub, w którym chciałbym się znaleźć. Lubię tamtejszy tor i mógłbym tam dobrze punktować. Na ten moment musimy chwilę zaczekać i zobaczyć, co się wydarzy. Żużel jest zwariowany, nie wiesz nigdy, co zdarzy się w przyszłym roku.