Maślanka: W sprawie Lindbaecka wszystko wyjaśni się po jego powrocie do zdrowia

Antonio Lindbaeck, żużlowiec, który w ubiegłym roku ogłosił zakończenie kariery po tym, jak został złapany na prowadzeniu samochodu po pijanemu, szybko zmienił decyzję i powrócił do speedwaya. Na razie zdecydował się na kontrakty w Szwecji i Danii, ale niewykluczone, że ujrzymy go również na polskich torach.

Szwed bowiem w dalszym ciągu jest zawodnikiem Włókniarza Częstochowa, ponieważ przed sezonem 2007 podpisał dwuletni kontrakt, który obowiązuje. Kilka dni temu pojawiły się plotki, że wypożyczeniem żużlowca zainteresowany jest I-ligowy RKM Rybnik. - Potwierdzam, że działacze Rybnika kontaktowali się z nami w tej sprawie - przyznał Marian Maślanka, prezes Włókniarza. - Tematu jednak na razie nie ma, bowiem Lindbaeck jest kontuzjowany - dodał.

Przypomnijmy, że kilka dni temu w spotkaniu ligi duńskiej Lindbaeck uczestniczył w groźnym wypadku z udziałem Nickiego Pedersena. - Jesteśmy w kontakcie z ojcem Lindbaecka i wiemy, że ma złamany nos i wstrząs mózgu, więc pewnie 2-3 tygodnie będzie musiał pauzować - powiedział Maślanka.

Prezes Włókniarza nie wyklucza wypożyczenia, ale bierze pod uwagę także inną możliwość - start Szweda w częstochowskim zespole. - Proszę zobaczyć jakie w Włókniarzu pojawiły się problemy, jeżeli w dalszym ciągu moi żużlowcy będą łapać kontuzje, to być może Lindbaeck będzie startował u nas. Nie rozmawiałem z nim jeszcze na ten temat i nie wiem, czy będzie zainteresowany, ale do tematu wrócimy jak wyzdrowieje - zakończył.

Komentarze (0)