Żużel. Nie zamierza odpuszczać mimo wieku. Wciąż jest głodny sukcesów

WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Scott Nicholls
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Scott Nicholls

Scott Nicholls zbliża się już do pięćdziesiątki, ale nie zamierza na razie odpuszczać. Związał się właśnie kontraktem z Plymouth Gladiators i wiąże z tym bardzo duże nadzieje.

W tym artykule dowiesz się o:

Scott Nicholls profesjonalne ściganie w lewo rozpoczął w 1994 roku w barwach Peterborough Panthers. Jako junior - w 1997 roku zdobył brązowy medal mistrzostw świata juniorów, a w latach 2002-2010 gościł regularnie w Grand Prix - pięciokrotnie stając na podium. Nigdy nie było mu jednak dane wygrać. W swoim CV ma także wicemistrzostwo świata z reprezentacją w 2004 roku w ramach Drużynowego Pucharu Świata.

Siedmiokrotnie (2002, 2003, 2005, 2006, 2008, 2011 i 2012) stawał za to na najwyższym stopniu podium mistrzostw Wielkiej Brytanii. I choć w maju świętował 47 urodziny, to wciąż jest głodny sukcesów. Stąd też zdecydował się na zawarcie kontraktu z Plymouth Gladiators na sezon 2026.

ZOBACZ WIDEO: Były prezes ma swój pomysł na Falubaz. "Myślę, że sprawdziliby się dobrze"

- Gdy rozmawiałem z Markiem Phillipsem i Garrym Mayem, spodobało mi się ich zaangażowanie i determinacja w walce o play-offy. Choć jako zawodnicy jesteśmy w pewnym sensie indywidualistami, zawsze chciałem być częścią drużyny, która naprawdę chce coś osiągnąć. Ich pasja sprawiła, że jeszcze bardziej chciałem do nich dołączyć. Zawsze przyjeżdżałem do Plymouth jako zawodnik gości, a tym razem mogłem być częścią drużyny gospodarzy, to było świetne uczucie - przyznał Nicholls cytowany przez "Speedway Star".

Poważna kontuzja barku, której nabawił się na koniec 2024 roku spowodowała, że musiał przejść operację. Rehabilitacja postępowała bardzo wolno i było ryzyko, że straci nawet połowę sezonu. Choć wielu spodziewało się, że to może być ten moment, gdy Brytyjczyk odwiesi kevlar na kołek - ten w lipcu wznowił treningi i znów zaczął się ścigać.

- Mój bark nie był jeszcze w pełni sprawny, a ja sam byłem bardziej zdenerwowany niż kiedykolwiek wcześniej. Pierwszy mecz w Edynburgu był naprawdę trudny, ale gdy już się rozjeździłem, wszystko zaczęło się układać. Nawet z doświadczeniem ciężko jest wejść w sezon w jego połowie, gdy inni są już w pełnym rytmie. Ale ogólnie jestem zadowolony z tego, jak to wyszło - dodał.

Scott Nicholls nie zamierza zimą odpoczywać i poza treningami ogólnorozwojowymi ma zaplanowane także starty w Australii.

Komentarze (3)
avatar
Eremita z Bieniszewa
7.11.2025
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Mój idol lat młodości - chetnie bym go zobaczył ponownie w lidze polskiej ale to raczej już nie realne w każdym razie powodzenia ,, HOT SCOTT '' 
avatar
Don Ezop Fan
7.11.2025
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Don Bartolo jezdzi od 1974 roku. On, Eddie Castro i Bobby Schwartz, to swiatowa czolowka. 
avatar
sparki
6.11.2025
Zgłoś do moderacji
2
2
Odpowiedz
Nie życzę mu nic złego, ale wieku nie oszukasz,jak któregoś dnia zaliczy potężniejsza glebę, to może otworzą mu się szerzej oczy,żużel to nie szachy. 
Zgłoś nielegalne treści