Lekarze walczyli o jego rękę. Wrócił do sportu

Facebook / Smileyracingteam / Na zdjęciu: James Shanes
Facebook / Smileyracingteam / Na zdjęciu: James Shanes

James Shanes jest jednym z zawodników, którzy w tym roku wrócili do ścigania na żużlu. Za Brytyjczykiem bardzo poważna kontuzja ręki, która wyeliminowała go ze sportu na trzy lata.

W tym artykule dowiesz się o:

W 2022 roku James Shanes doznał poważnej kontuzji ręki wskutek wypadku na torze w Eenrum. Od tamtej pory walczył - nie o to, by znów stanąć pod taśmą, ale żeby móc znów normalnie funkcjonować. Sprawę skomplikowała ciężka infekcja, która pojawiła się po wszczepieniu metalowych płyt. Koniecznych było kilka dodatkowych operacji, a on sam mówi otwarcie - lekarze musieli walczyć o to, by uratować rękę.

Kiedy w lutym przeszedł ósmą operacją - podjął decyzję, że wróci na tor. I choć niektórzy w to powątpiewali, to dopiął swego i faktycznie zameldował się pod taśmą. Z bardzo dobrej strony zaprezentował się w King's Lynn podczas Young Stars Pride of the East. Dwanaście punktów dało mu trzecie miejsce w rundzie zasadniczej i awans do półfinału, ale w nim przegrał z Benem Triggerem i Darrylem Ritchingsem.

ZOBACZ WIDEO: Były prezes ma swój pomysł na Falubaz. "Myślę, że sprawdziliby się dobrze"

Kilka dni później znów spisał się świetnie w meczu towarzyskim Mildenhall Fen TIgers przeciwko Peterborough Panthers. - Bardzo mi tego brakowało - mówił w rozmowie ze "Speedway Star", indywidualny mistrz Europy w wyścigach na torach trawiastych z 2016 i 2017 roku.

- Nigdy nie straciłem nadziei, że znów będę ścigał się na motocyklu. Po kilku wczesnosezonowych zawodach na torze trawiastym wracam teraz na stałe. Wciąż mam cały mój sprzęt, który trzymam w ogrodowej szopie. W ciągu roku rozmawiałem z wieloma osobami i zawsze mówiłem to samo - jestem otwarty na rozmowy i zobaczymy, gdzie mnie życie zaprowadzi - dodał.

28-latek ma ogromne wsparcie rodziny w tym, by zawodowo wrócić do ścigania. Jak sam mówi - jego żona Lauren mówi mu otwarcie, że ma trzy-cztery lata na to, by się odbudować. Sam dodaje, że na torach trawiastych może się ścigać nawet do 50. roku życia, a za przykład podaje Bernda Dienera.

Komentarze (1)
avatar
GABOR
7.11.2025
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Lekarze walczyli o jego rękę? 
Zgłoś nielegalne treści