Kibice przyzwyczaili się, że żużlowe mistrzostwa świata skumulowane były mniej więcej w jednym terminie. Tak było podczas DPŚ, jak i Speedway of Nations. W przyszłym sezonie czekają nas zmiany, które wprowadził nowy promotor.
Pierwszy półfinał DPŚ odbędzie się 1 maja w Landshut, w przeddzień GP Niemiec. Drugi półfinał odbędzie się 7 sierpnia w Rydze, a dzień później odbędzie się GP Łotwy, a całość zwieńczy finałowa impreza na PGE Narodowym w Warszawie, którą zaplanowano na 29 sierpnia.
ZOBACZ WIDEO: "Bez złota nie będzie ładnie”. Co przyniesie współpraca Rusko z Protasiewiczem?
- Jeśli spojrzymy na inne dyscypliny, to normalne, że kwalifikacje do finału są wcześniej, czasami dużo wcześniej. Nie widzę w tym żadnego problemu. Nie musimy postępować tak, jak do tej pory. Ten sport potrzebuje świeżego spojrzenia - tłumaczy tę decyzję w rozmowie z WP SportoweFakty Richard Coleman, właściciel Mayfield Sports Events.
Organizacja imprez przy okazji innych wydarzeń oraz brak kumulacji eventów w ciągu jednego tygodnia pozytywnie wpłynie na finanse promotora. Jak już wcześniej informowaliśmy Warner Bros stracił dużo pieniędzy na sporcie żużlowym. Nowy promotor ma nieco inne podejście.
- Proszę spojrzeć na ostatnie skumulowane półfinały imprez. Na trybunach były pustki. Utrzymanie tego wszystkiego w trakcie całego tygodnia jest bardzo kosztowne. O wiele łatwiej jest to zorganizować podczas imprez wspierających, gdzie możemy liczyć na większą publikę, tym bardziej rozgrywając zawody w piątek wieczorem. Były pustki na trybunach, więc zmiana jest zasadna. Jeśli ludzie to krytykują, to uważam, że naprawdę powinni się zastanowić, gdzie jesteśmy jako dyscyplina sportu - kończy Richard Coleman.
by zapłacić 100-150 euro za osobę
caly weekend spędzić na stadionie
bez porządnych trybun ( na łace).?