Artur Mroczka: Atmosfera w zespole jest bardzo dobra

Artur Mroczka jest bojowo nastawiony na najbliższy mecz w Gdańsku i liczy, że drużyna GTŻ-u powalczy tam o jak najlepszy wynik. Reprezentant Polski skomentował także decyzję o przyznaniu mu statusu pierwszego rezerwowego na rundę Grand Prix w Toruniu.

Sympatyczny zawodnik GTŻ-u, podobnie jak środowisko żużlowe w Grudziądzu uważa, że takie spotkania jak te z Miszkolcem nie powinny dochodzić do skutku. - Rywal przyjechał osłabiony i nie był to dla nas trudny mecz. Pojechałem pięć biegów i chciałem podziękować za to prezesom. Moim zdaniem takie mecze nie powinny się odbywać w pierwszej lidze. Wygraliśmy bardzo wysoko i współczuję prezesom, którzy nam wypłacają pieniądze. Chyba nikt nie ma do mnie żalu za Gniezno, to był wypadek przy pracy i myślę, że każdemu to się może zdarzyć - obiektywnie ocenił Mroczka.

Przed grudziądzanami trudny mecz wyjazdowy w Gdańsku, gdzie zmierzą się z miejscowym Lotosem Wybrzeżem. Żużlowiec GTŻ-u wierzy jednak w sukces swojej drużyny. - Jesteśmy optymistycznie nastawieni i myślę, że powalczymy o zwycięstwo. W Gdańsku jeżdżą dużo lepsi zawodnicy niż w Miszkolcu, ale nie boimy się. Jesteśmy podbudowani ostatnimi zwycięstwami, co nie znaczy, że jesteśmy pewni siebie. Atmosfera w zespole jest bardzo dobra, jesteśmy odpowiednio zmotywowani i liczymy na dobry wynik - powiedział dwukrotny Drużynowy Mistrz Świata Juniorów.

19 czerwca w Toruniu odbędzie się piąta runda Indywidualnych Mistrzostw Świata w Toruniu. Dziką kartę otrzymał Adrian Miedziński, zaś rezerwę toru stanowić będzie Artur Mroczka. Zawodnik rodem z Grudziądza dla portalu SportoweFakty.pl wyjaśnił kulisy decyzji przyznania mu statusu pierwszego rezerwowego. - Przed sezonem miałem kilka swoich założeń indywidualnych. Kolega mi wtedy powiedział, że na pewno będę pierwszym rezerwowym w Toruniu. Na pewno było takie założenie, bo tam jest blisko. W ubiegłym roku nie dostałem szansy w Bydgoszczy oraz w Lesznie. W tym sezonie postawiłem na wynik i zrobiłem wszystko, żeby jechać jak najlepiej. W Anglii dobrze spisuje się sprzęt i jadę super. W Polsce też jest dobrze, nie wydaje mi się, żeby było tragicznie. Wszędzie jeżdżę i zdobywam dużo punktów także z najlepszymi. Wypracowałem sobie tą przepustkę. Już podczas rundy kwalifikacyjnej IMŚJ w Gdańsku, gdzie byłem na eliminacjach podszedłem z Maćkiem Simionkowskim do przewodniczącego Głównej Komisji Sportu Żużlowego - pana Piotra Szymańskiego i zapytałem czy jest możliwość, żebym był pierwszym rezerwowym podczas Grand Prix w Toruniu. Stwierdził, że nie powinno być problemów, bo Maciek Janowski jechał w Lesznie, to czemu ja miałbym nie jechać w Toruniu. Czekaliśmy około tygodnia, po czym otrzymaliśmy telefon, że na pewno wystartuję i wszystko jest załatwione. Cieszę, że się udało. Zapraszam kibiców do Torunia. Mam nadzieję, że dostane chociaż jedną szansę i postaram się w nim powalczyć jak najlepiej.

Źródło artykułu: