"Gniotsa nie łamiotsa" - wypowiedzi po meczu Speedway Polonia Piła - Kolejarz Opole

Niedzielne spotkanie w Pile, w którym miejscowa Speedway Polonia zmierzyła się z Kolejarzem Opole, zakończyło się zwycięstwem gospodarzy 52:38. Mimo kontuzji świetnie spisał się Piotr Świst, który zdobył czternaście punktów i bonus. W ekipie z Opola debiut zanotował Ben Barker i do czasu utraty sprzętu był niepokonany.

Piotr Szymko (trener Speedway Polonii Piła): Trudny mecz - jak każdy w tym sezonie. Jak zwykle liderzy zespołu pojechali na najwyższym poziomie i dzięki temu odnieśliśmy czternastopunktowe zwycięstwo. Trudno będzie walczyć o bonus, ale jeżeli pojedziemy pełnym składem, bo mam nadzieję, że będzie zdrowy Andrzej Korolew, to możemy się o niego pokusić.

Andrzej Maroszek (trener Kolejarza Opole): Postawiłem dzisiaj na Mariusza Frankowa, na chłopaka, który się tutaj wychował i zna ten tor. Myślałem, że będzie to dla niego bodziec. Miał tylko dwa starty, ponieważ nie było okazji, żeby go dalej wystawiać. Za niego jechała rezerwa taktyczna na najsłabszą parę pilską. Podstawowym błędem sędziego był dziś bieg juniorski, gdzie mógł potraktować sprawę trochę bardziej liberalnie i puścić w powtórce całą obsadę. Nieporozumieniem dla mnie było też nieprzyznanie punktów Klingowi, kiedy to wygraliśmy 5:1. O około pół metra Ricky Kling był przed rywalem i dojechał drugi, a więc wynik wypaczony przez sędziego. To niejako zdekoncentrowało drużynę, bo powstał niepokój. Na zawodach bogiem i carem jest sędzia. To, że uznał te dwie sytuacje tak, a nie inaczej, to jest jego fanaberia.

Piotr Świst (Speedway Polonia Piła): Jeżdżę na lekach i nie życzę nikomu naderwania przyczepu więzadła. Ci co mają trochę pojęcia o anatomii, wiedzą co to znaczy. Nieraz lepiej coś złamać niż mieć coś takiego. Pięknie nam się jechało, praktycznie wszyscy się dobrze spisali, aczkolwiek przeciwnik był wymagający. Pościągali chłopaków z zagranicy i się starali. Mamy wyrównany zespół, dobrze wszyscy pojechaliśmy i rozstrzygnęliśmy mecz na swoją korzyść, z czego się kolejny raz bardzo cieszymy. Trudno powiedzieć, czy te czternaście punktów utrzymamy w Opolu. To jest sport. A może tam wygramy? Dlaczego nie. Mam nadzieję, że Andrzej Korolew będzie już podleczony i że ma rękę dobrze złożoną. "Gniotsa nie łamiotsa" - Łotysz da radę!

Ben Barker (Kolejarz Opole): Ogólnie jestem z dzisiejszych zawodów zadowolony. Miałem trochę pecha, bo wybuchły mi dwa silniki. Pierwszy na rozgrzewce, a drugi w trakcie zawodów i musiałem pożyczać sprzęt od Ricky'ego Klinga, za co mu bardzo dziękuję. Zaimponował mi dzisiaj Piotr Świst. Dużo słyszałem o tym zawodniku, jednak nigdy nie miałem okazji z nim rywalizować. Teraz widzę jak dobrym jest żużlowcem.

Piotr Rembas (Speedway Polonia Piła): Mecz wygrany, wszystko bardzo ładnie, drużyna dobrze pojechała. Ale ja zrobiłem pięć punktów i nie jestem zadowolony. Na dystansie czegoś brakowało. Tor był twardy jak zawsze, a ja chyba nie umiem się dopasować. To jest moja bolączka i muszę coś zrobić, żeby się kleić do tego toru.

Mariusz Franków (Kolejarz Opole): Pierwsze dwa biegi jechałem z dwiema najsilniejszymi parami Polonii. Miałem zewnętrzne tory i jechałem te wyścigi. Potem jak miałem lepsze tory i słabsze pary przeciwników, to już nie miałem szansy jechać. Nie wiem czy wystąpię w rewanżu. Jechałem tylko dwa biegi i nie wiem jak będzie dalej. Nie jest prawdą, że ja nie chciałem jeździć w Pile. Ja złożyłem propozycję, ale nie było żadnego odzewu. Nikt ze mną nie rozmawiał. Kibice się denerwują, gwiżdżą na mnie, a ja chciałbym tutaj jeździć, dlaczego nie. Nie mówiłem tego wcześniej, bo nie chcę walczyć z pilskim klubem, ale taka jest prawda.

Cyprian Szymko (Speedway Polonia Piła): Drugi start miałem bardzo dobry. Myślałem, że za mną jedzie Piotrek Rembas. Mój błąd, nie spojrzałem, a okazało się, że to jechał junior przeciwnej drużyny. Straciłem rytm jazdy i spadłem na druga pozycję. Dobrze, że w ogóle ją dowiozłem. Później sam się pogubiłem. Ostatni wyścig tez mi nie wyszedł. Zresztą pierwsze pole było straszne i nikt nie mógł z niego wyjść, ale to minimalne usprawiedliwienie. Straciłem rytm jazdy. Jak już wchodzę na tę falę, to muszę się trzymać na niej i nad tym trzeba teraz popracować.

Marcin Piekarski (Kolejarz Opole): Tor na początku był bardziej zmoczony, a później się wysypał i w czwartym biegu było w porządku. Na następny bieg ten motocykl był już za mocny, pogubiłem się i zmieniałem maszyny. W ostatnim biegu już było trochę lepiej, ale też popełniłem błąd, bo miałem szansę wyprzedzić. Trochę moich błędów i zgubiłem trzy-cztery punkty. Szkoda, bo byłyby one istotne. Myślę, że stać nas w Opolu na odrobienie tej straty.

Piotr Dziatkowiak (Speedway Polonia Piła): Mecz wygraliśmy. Teraz jedziemy do Opola powalczyć na tamtejszym torze i myślę, że powinniśmy dać radę. Jeszcze nie jestem w takiej formie jak bym chciał, ale po kilku korektach powinno być lepiej. Nie powiedziałem jeszcze ostatniego słowa.

Mateusz Mikorski (Speedway Polonia Piła): W biegu juniorskim przed powtórką jechałem pierwszy. Po powtórce też prowadziłem, ale akurat motor zaczął mi przerywać. Okazało się, że nie odkręciłem kranów i jest to moja wina. Wyszło jak wyszło. Kolejną szansę dostałem dopiero w ósmym biegu, ale jej nie wykorzystałem. Zawsze mi czegoś brakuje.

Komentarze (0)