Kapitan Polonii jest zadowolony z postawy całej drużyny w meczu z Unibaksem Toruń. Jego zdaniem Polonia powoli zaczyna jechać na swoim poziomie. Szczególnie dobrze zaprezentowali się Denis Gizatullin i Szymon Woźniak. - Jechaliśmy do Torunia po bonus i plan został wykonany, chociaż niewiele brakowało do jego przekroczenia. To dopiero byłaby sensacja! Ze swojej jazdy jestem zadowolony, chociaż nie ustrzegłem się błędów, które kosztowały mnie sporo punktów. W pewnym momencie nie mogłem się spasować i nie wiedziałem zupełnie, w którą stronę pójść. Ostatecznie zmieniłem motocykl i dopiero ustawienia zastosowane w nim zadziałały jak trzeba. Kolejne pożyteczne wnioski na przyszłość. Przecież na Motoarenie wystartujemy jeszcze nie raz! - podsumowuje derby Jonsson.
Szwed mówi również o zaległym meczu Polonii Bydgoszcz z Unią Leszno, który odbędzie się 7 lipca. - Nasz najbliższy rywal bardzo wysoko zawiesił nam poprzeczkę. Leszno jest najsilniejszym zespołem w lidze i czeka nas trudna przeprawa. Naszym atutem może być tor na Polonii, ale i tak każdy z nas będzie musiał się bardzo starać.
Andreas Jonsson ma nadzieję, że podczas meczu z Lesznem żużlowcy Polonii będą mogli liczyć na doping swoich kibiców. - Liczę na wsparcie kibiców, bo to jest tak, jakby w każdym biegu jechało nas trzech. Kask czerwony, niebieski i... kibice! - mówi Jonsson.