Złoty medal lepiej się świeci - wypowiedzi po meczu Unibax Toruń - Unia Leszno

W pierwszym meczu półfinałowym między toruńskim Unibaksem a Unią Leszno wygrali gospodarze 46:44. Wśród triumfujących najlepszym dorobkiem może pochwalić się Ryan Sullivan (11 punktów). W ekipie z Wielkopolski kluczowymi postaciami byli Jarosław Hampel oraz Janusz Kołodziej, którzy łącznie zgromadzili aż 30 "oczek".

Jacek Hafka
Jacek Hafka

Sławomir Kryjom (dyrektor Unii Leszno): Z pewnością dystans dwóch punktów można odrobić, aczkolwiek Gorzów w Zielonej Górze także cieszył się, że przegrał tylko czterema punktami, więc jeszcze sporo pracy przed nami. Dziś de facto te 44 punkty zrobiliśmy w trzech zawodników. Praktycznie w ogóle nie pojechała druga linia, kolejny już raz zawiedli młodzieżowcy. Musimy ostro popracować w tym tygodniu w Lesznie, ponieważ ten mecz trzeba wygrać - taki mamy plan, bo chcemy jechać w wielkim finale. W tym sezonie u siebie prezentujemy się bardzo dobrze, lecz ostatni pojedynek z tarnowską Unią pokazał, że w play-offach nie ma już przelewek. W tej fazie rozgrywek trzeba być skoncentrowanym od pierwszego do ostatniego biegu. Będziemy robić wszystko, aby za tydzień nasz wynik był jak najlepszy.

Janusz Kołodziej (Unia Leszno): Jestem zadowolony z naszego dzisiejszego wyniku, choć zależało nam na wygraniu tych zawodów. Przegrana dwoma punktami nie stawia nas na straconej pozycji. Przed nami mecz w Lesznie, który powinien być teoretycznie łatwiejszy, lecz nigdy nie można być do końca pewnym o wynik. Pozostaje nam dobrze przygotować się do rewanżu i potwierdzić, że chcemy walczyć dalej. Jeśli chodzi o moją postawę, to muszę przyznać, że od jakiegoś czasu nastawiałem się psychicznie na te trudne zawody. Psychika jest bardzo ważna. Dziś na szczęście wszystko dobrze zagrało. Za tydzień rewanż w Lesznie, więc atut własnego toru jest sporym handicapem, choć jak powiedział Sławomir, ostatnio nie wszystko poszło tak, jakbyśmy tego oczekiwali. Unibax będzie chciał wejść do finału, a my chcemy pokrzyżować torunianom plany.

Chris Holder (Unibax Toruń): Oczywiście mecz dzisiejszy był bardzo trudny. Dobrze, że udało nam się wygrać to spotkanie, bo Leszno ma silny zespół, który w tym sezonie jeździ skutecznie. Szkoda, że nie wygraliśmy większą ilością punktów, ale za tydzień nie mamy nic do stracenia, więc na pewno zrobimy co w naszej mocy, by powalczyć o wynik dający awans do finału. Jest pewne, że czeka nas ciężkie spotkanie, ale chcemy je wygrać. Dziś to nam się udało, co jest jakimś bonusem, ale to już przeszłość. Teraz ważny jest rewanż, do którego trzeba się solidnie przygotować.

Darcy Ward (Unibax Toruń): Pojedynek z Lesznem był bardzo dla nas istotny, wiadomo w jakim momencie sezonu jesteśmy. Unia jest mocnym zespołem, co dzisiaj pokazała. Mamy przewagę dwóch punktów, ale jestem pewien, że w rewanżu na torze przeciwnika zaprezentujemy się równie dobrze. Stać nas na to, choć z pewnością presja i oczekiwania pójdą mocno w górę. Co do mojej dzisiejszej postawy to uważam, że osiem punktów i bonus nie jest złym wynikiem. Moja zdobycz mogła być bardziej okazała, ale straciłem dziś kilka "oczek" na dystansie.

Jan Ząbik (trener Unibaksu Toruń): To jest sport i za tydzień może się dużo wydarzyć. Uważam, że na torze w Lesznie jeździmy poprawnie i jeśli się dobrze do tego meczu przygotujemy to wówczas możemy powalczyć o korzystny wynik tak, jak Unia powalczyła dziś u nas. Myślę, że nasza drużyna jest bardziej wyrównana niż leszczyńska. By to pokazać trzeba równej formy każdego zawodnika. Adrian Miedziński i Wiesiu Jaguś mogli dziś zrobić kilka punktów więcej. Darcy’emu w ósmym biegu spaliło się sprzęgło, więc zamiast na pierwszej przyjechał na trzeciej pozycji. Parę punktów nam uciekło. Unia dobrze wykorzystała swoje rezerwy taktyczne i wynik jest, jaki jest. Cieszyć się trzeba z wygranej, a przygotować na rewanż. Wszyscy zawodnicy muszą być obecni na treningach. Wiadomo jednak, że Holder i Hans Andersen jadą we wtorek do Szwecji, bo mają tam spotkania play - off. Właściwe przygotowanie jest kluczowe, ale to nasi zawodnicy doskonale wiedzą. Złoty medal lepiej się świeci, dlatego też należy jechać swoje i walczyć. Kiedy popracujemy nad jazdą parową? Właśnie - bardzo ciężko jest zebrać chłopaków. W sobotę byli na MotoArenie wszyscy, więc udało się potrenować. Ryan Sullivan i Andersen dopasowywali tego dnia swoje przełożenia. Zwłaszcza u tego ostatniego widać, że wszystko idzie w dobrym kierunku. Trzeba teraz podogrywać wszelkie szczegóły, dobrze wychodzić spod taśmy i wierzyć w korzystny wynik na Smoczyku.

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×