Emil Pulczyński: Zająłem czwarte miejsce, najgorsze dla sportowca

Na zakończenie rozgrywek Ligi Juniorów, Emil Pulczyński w indywidualnej rywalizacji na gorzowskim torze zajął czwarte miejsce. Wynik czwartkowych zawodów z pewnością byłby lepszy, gdyby nie pierwszy wyścig, w którym to torunianin przyjechał na ostatnim miejscu.

Krzysztof Wesoły
Krzysztof Wesoły

Co prawda zawodnik Unibaksu miał bardzo wymagającą stawkę, jednakże jego jazda nie wróżyła zbyt wiele dobrego. Emil Pulczyński zanotował słaby start, a na dystansie miał problemy z opanowaniem motocykla. Sposób w jaki wchodził w wiraże sprawiał, że na wyjściu z łuków dużo tracił do swoich rywali. Potem jednak było już dużo lepiej. - Po pierwszym biegu, w którym nie zdobyłem punktów, wprowadziłem bardzo duże zmiany w sprzęcie, które okazały się być korzystne, bo było dużo lepiej. Zresztą świadczy o tym moja zdobycz punktowa - zauważył junior z Torunia.

Kibicom w pamięci bardzo zapadł bieg piętnasty, w którym to Pulczyński fantastycznie wyszedł ze startu i momentalnie stworzył sobie ogromną przewagę nad Sławomirem Musielakiem, Piotrem Pawlickim i Szymonem Woźniakiem. Bieg w ostateczności wygrał najmłodszy z tej stawki - Pawlicki. Wszystko za sprawą szaleńczej pogoni i systematycznego odrabiania strat. - Trzy i pół okrążenia jechałem przed Piotrkiem Pawlickim i przegrałem. Należą mu się wielkie słowa uznania. Ogólnie obierałem bardzo złe linie jazdy. Nie wiedziałem, że Piotrek jest tak blisko mnie na wejściu w łuk. Dopiero na wyjściu go usłyszałem, ale nie chciałem już dociskać go do bandy. Taki jest żużel. On był szybszy i wykorzystał błędy, które popełniłem. Ostatni wiraż pojechałem wręcz tragicznie, choć i tak to niewiele zmieniło. Raptem jeden punkt więcej, zatem na podium i tak bym się nie załapał. Choć z drugiej strony "oczko" więcej zawsze byłoby lepsze - relacjonował torunianin.

Gdyby Pulczyńskiemu lepiej powiodło się w pierwszym wyścigu, z pewnością miałby szanse na podium. Występ ten jest więc ogromnym kontrastem, w porównaniu do ostatniej wizyty juniora Unibaksu na gorzowskim obiekcie, kiedy to fatalnie spisał się w ostatniej rundzie Ligi Juniorów. - Ostatnio miałem tu w Gorzowie słabszy dzień. Dziś myślę, że było dużo lepiej, choć nie jestem zadowolony z tego występu. Zająłem w końcu czwarte miejsce, czyli najgorsze dla sportowca - powiedział.

- Nie załamuję się i jedziemy dalej, bo aktualnie skupiam się na niedzielnym spotkaniu z Betardem Wrocław. Bardzo ważny mecz o trzecie miejsce, który oczywiście chcemy wygrać. Chciałbym w tym ostatnim w sezonie pojedynku pokazać się z jak najlepszej strony - dodał na zakończenie Emil Pulczyński.

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×