Aktualnie w korzystnej sytuacji jest Lotos Wybrzeże Gdańsk. Dzięki wygranemu dwumeczowi ze Startem Gniezno w rundzie finałowej, przed ostatnią kolejką czerwono-biało-niebiescy wydają się być faworytami do awansu. Gdyby jednak gdańszczanie przegrali w Grudziądzu z miejscowym GTŻ-em, a Start Gniezno wygrałby w Bydgoszczy, do Speedway Ekstraligi awansowałby klub mający siedzibę w pierwszej stolicy Polski.
W odpuszczenie meczu przez bezsprzecznie najlepszą w tym sezonie drużynę I ligi nie wierzy jednak Kamil Brzozowski. - Polonia będzie się chciała pokazać przed własną publicznością i postawić kropkę nad "i" - zauważył żużlowiec Lotosu Wybrzeża. W podobnym tonie wypowiada się trener gdańskiego klubu. - Nikt nie chce przegrywać. Nie wierzcie w takie bajki, że ktoś przyjedzie, aby sobie odjechać zawody. Widzieliśmy jak Walasek dwoił się i troił, aby mu w końcu coś zaskoczyło. Każdy walczy o przyszły kontrakt, bo jak zakończy sezon, tak będzie przystępował do rozmów - stwierdził Stanisław Chomski.
Również bydgoszczanie przekonują, że ich celem na niedzielę będzie potwierdzenie, która drużyna jest najlepsza w I lidze. - Zwyciężymy, tak jak to miało miejsce w piątek z Wybrzeżem. Nie chcemy przegrać do końca żadnego meczu. Pojedziemy dla naszych kibiców i dla siebie i przypieczętujemy awans z grubej rury - powiedział pewnym głosem Tomasz Gapiński. - Musimy wygrać ze Startem Gniezno. Na pewno nie odpuścimy i będziemy walczyć o swoje. Zarabiamy za punkty i chcemy zakończyć sezon w dobrym stylu - przekonuje Emil Sajfutdinow.
Również trener Robert Sawina nie dopuszcza do siebie myśli, że Polonia mogłaby oddać mecz bez walki. - Nie oddamy tego meczu łatwą ręką. Najprawdopodobniej do składu wróci Robert Kościecha i pojedziemy składem podobnym, jak z Wybrzeżem w piątek - zakomunikował szkoleniowiec bydgoskiego klubu, po czym dodał. - Mikołaj Curyło jest szykowany na finał MDMP, który odbędzie się na naszym torze, jednak nie ma raczej tematu jego jazdy w niedzielę.