Tomasz Jędrzejak (Betard Sparta): Tor był dzisiaj trochę twardszy niż zazwyczaj w Ostrowie, ale jeździło mi się na nim tak samo fajnie jak zawsze. Lubię tutaj się ścigać, wszak wychowałem się na tym obiekcie. Od początku sezonu czuję się dobrze przygotowany. Dobrze, że dzisiej pojeździliśmy na trochę twardszym torze, bo we Wrocławiu ścigamy się na bardziej przyczepnej nawierzchni. Początkowo mieliśmy trochę problemów ze znalezieniem optymalnych ustawień, ale z biegu na bieg byliśmy coraz szybsi.
Tai Woffinden (Betard Sparta): To były dwa naprawde pożyteczne spotkania sparingowe. Sezon jest na bardzo wczesnym etapie i każdy z nas czeka aż ściaganie rozpocznie się na dobre. Moje silniki przeszły pierwsze testy i jestem zadowolony z ich rezultatu. Mieliśmy do sprawdzenia jeden nowy silnik, który pozytywnie zareagował na znaczącą zmianę ustawień. Wydaje się, że wszystko zmierza we właściwym kierunku. Czuję się już w stu procentach komfortowo na motocyklu. Jeżdżę na żużlu wiele lat i tak naprawdę jest tak jak z chodzeniem. Tego się nie zapomina.
Piotr Baron (Betard Sparta): Ten, kto miał zrobić punkty, je zrobił. Dla młodzieży był to kolejny bardzo pożyteczny trening. Dziękujemy zespołowi z Ostrowa, że chciał z nami pojechać te treningi. Dla nas były one także bardzo pożyteczne, bo mieliśmy okazję sprawdzić się na twardszej nawierzchni niż ta, na której ścigamy się we Wrocławiu.
Tobias Kroner (ŻKS Ostrovia): To był ogrom pracy przez dwa dni, ale najważniejsze, że w moim przypadku widać poprawę. Czułem się w wraz z każdym kolejnym wyścigiem coraz lepiej. Moje motocykle są już kompletne, mam nowe ramy i silniki. Zmieniły się także ich ustawienia i muszę to wszystko odpowiednio dopasować. Wydaje mi się, że na obecnym etapie jestem już silny. Mam już w zwyczaju, że od początku sezonu powoli się rozkręcam. Teraz przede mną całkiem duża liczba spotkań i jestem przekonany, że to na mnie dobrze wpłynie.
Ronnie Jamroży (ŻKS Ostrovia): To było głównie testowanie sprzętu i obycie się z jazdą w czwórkę. Tak naprawdę w ten weekend mieliśmy pierwsze poważne ściganie. Dzięki tym jazdom można było wyciągnąć pierwsze wnioski na temat funkcjonowania silników. Na pewno jest jeszcze dużo do zrobienia. Cały czas staram się coś poprawiać i zmieniać. Nie zawsze to wychodzi, ale wierzę, że te próby zaprocentują w przyszłości.
Adrian Gomólski (ŻKS Ostrovia): Wszystkim się wydaje, że jest fajnie i kolorowo, a tak do końca nie jest. Usprawiedliwienie mojej wczorajszej nieobecności we Wrocławiu jest tak naprawdę tylko jedno. Nie byłem po prostu przygotowany do jazdy. Mam silnik, na którym trenowałem w Ostrowie przez cztery treningi. Wyciągnąłem go z szafy z wielką pajęczyną i trzeba było go trochę przedmuchać. Ten motocykl jest praktycznie na końcówce. Na chwilę obecną mam złożony sprzęt, który odzwierciedla moje możliwości. Jeżeli nie wiadomo, o co chodzi, to tak naprawdę wiadomo, w czym rzecz. Gdy środki spłyną jak należy, to wszystko zostanie zamówione. Mam przygotowane dwa szklielety ram i one czekają za silnikami i resztą podzespołów. Cieszę się jednak, że mogłem dziś w ogóle pojeździć.
Michał Widera (ŻKS Ostrovia): Nie chciałbym personalizować czy układać składu. Zawodnicy jeszcze żonglują silnikami i ustawieniami swoich motocykli. Na razie tonujemy emocje. Zobaczymy, co przyniosą kolejne treningi. Najbardziej wiarygodny będzie tydzień przed startem rozgrywek. Wtedy odbędą się sparingi z Częstochową i Rawiczem.
Współpraca: Maciej Kmiecik
Adrian wie ze zarzad obiecal ta kase do 2 kwietnia 2012 inni zainw Czytaj całość