Adrian Szewczykowski (KSM Krosno): Na pewno był to bardzo ciężki mecz. Tak naprawdę to trzeci już z kolei tak ciężki. Walczyliśmy, niestety przegraliśmy, choć ta przewaga rawiczan bardzo niewielka. Mieliśmy dzisiaj naprawdę mnóstwo problemów od samego rana, Covattiemu silnik się rozleciał na treningu, w pierwszym biegu mnie, potem jeszcze Kovacic stracił silnik, tak że naprawę mieliśmy mnóstwo pecha. Z siebie myślę, że mogę być zadowolony. W swoich przygotowaniach do meczu z Rybnikiem nic nie będę zmieniał, bo to wszystko idzie w dobrym kierunku. Muszę jeszcze popracować troszeczkę nad sprzętem, bo tak jak już mówiłem, jeden silnik mi stanął i mam jeszcze troszeczkę takich mniejszych awarii w motocyklach. Ale mam 2 tygodnie na to, aby to wszystko na spokojnie poukładać i żeby wszystko było tak jak teraz, albo nawet lepiej.
Norbert Magosi (KSM Krosno): W pierwszym swoim biegu nie miałem odpowiednio dopasowanego motocykla, ale później już było lepiej. Czułem, że mój motocykl sprawował się tak jak tego chciałem. W ostatnim biegu chyba za bardzo chciałem wygrać, ale na drugim łuku wyniosłem się za szeroko i tam było zbyt dużo luźnej nawierzchni i się zakopałem. To była przyczyna mojego upadku.
Paweł Hlib (KSM Krosno): Nie wiem ile punktów zrobiłem, ale na pewno o dwa za mało. Mieliśmy trochę problemów, parę silników popadało. Może przez ten pył? Najważniejsze jest to, z tego co dzisiaj wywnioskowałem, co widziałem tu wewnątrz, w parkingu, że każdy każdemu chciał pomóc, każdy z mechaników czy zawodników. Była pełna integracja drużyny. Dzisiaj przyjechała drużyna lepsza i wygrali. Pomimo tego czy mieliśmy pecha, czy nie mieliśmy to dzisiaj wygrał Rawicz i musimy uznać ich wyższość. Do Rybnika pojedziemy walczyć o wygraną i na pewno nie będziemy oddawać ani metra na torze. Tak jak zresztą widać. Każdy tu walczy i stara się jak może.
Nicolas Covatti (KSM Krosno): Dzisiejsze zawody były dla mnie bardzo trudne. Jechałem tutaj pierwsze zawody i nie mogłem się dopasować do toru. Do południa zatarłem silnik, a z drugim motocyklem tez miałem problemy. Szkoda, że wczoraj nie było treningu, bo potrzebuję jeszcze potrenować na tym torze i lepiej go poznać. Jestem szczęśliwy, że miałem okazję przyjechać do Krosna, bo bardzo mi się tutaj podoba. Czekam na zaproszenia na kolejne treningi, a zapewniam, że pokażę się z lepszej strony.
Tobias Busch (KSM Krosno): Dla mnie to nie było udane spotkanie, zresztą dla drużyny też. Wygrana była tak blisko. Mam nadzieję, że jeszcze będę miał okazję tutaj przyjechać i zaprezentować się z lepszej strony.
Wiktor Gołubowskij (Kolejarz Rawag Rawicz): Sędzia podjął taką decyzję, a ja mam swoje zdanie. Może byłoby warto wsadzić tego sędziego na motor, żeby też się wyrąbał i wtedy by zobaczył jak ciężko z toru się pozbierać i czy on też nie sportowo by się zachował. Wtedy byśmy zobaczyli jak to wszystko wygląda. Co ja innego mogę powiedzieć? Oczywiście jestem zadowolony z wyniku drużyny, a jakbym jechał, to wynik na pewno byłby lepszy.
Sławomir Musielak (Kolejarz Rawag Rawicz): Mecz od początku był pod nasze dyktando. Prowadziliśmy zdecydowanie, nawet dziesięcioma punktami. Później wykluczenie Witka, chyba niesłuszne do końca… Jego punktów też zabrakło. Defekt w ostatnim moim biegu, wężyk paliwowy się urwał i zabrakło mi paliwa. Cieszymy się ze zwycięstwa na takim trudnym terenie, bo Krosno jest bardzo wyrównanym, bardzo silnym zespołem. Dzisiaj pokazaliśmy, że też mamy bardzo wyrównany skład i na razie wszystko się to dobrze układa. Zobaczymy co to będzie w kolejnych meczach, na pewno będziemy się starać tą formę utrzymać do końca sezonu.
Eric Andersson (Kolejarz Rawag Rawicz): Jak dla mnie ten tor był w porządku, może trochę za bardzo wyboisty, ale nie sprawiał mi większych problemów. Wynik zespołu jest bardzo dobry, atmosfera w drużynie też jest dobra. Nie jestem zbytnio z siebie zadowolony. Wiem, że stać mnie na lepsze wyniki.
Piotr Dym (Kolejarz Rawag Rawicz): Jestem zadowolony ze swojego wyniku jak i drużyny. Wszyscy jesteśmy bardzo zadowoleni, z tego, że wygraliśmy nasz pierwszy mecz na wyjeździe. Tak naprawdę to jeszcze nie miałem okazji , żeby się ścigać na serio. Dzisiaj miałem tą okazję i ją wykorzystałem. Szkoda tylko tego, że Witek został wykluczony. Myślę, że była to zbyt pochopna decyzja, bo zawodnik, który jedzie na trzecim okrążeniu, a tor jest wymagający tutaj, po prostu przy upadku napinają mi się mięśnie, nerwy. Próbował się może podnieść, ale spadł i wszystko. To jest tak jak na ringu, ktoś dostanie to nie może wstać. Podobnie tutaj. Szkoda, że padło na Witka, bo szkoda chłopaka, który może się troszkę zniechęcić.
Trudno stalo sie, natomiast zawsze ciezko jest dyskutowac z tego typu interpretacja lub nadinterpretacja. Teoretycznie wypadek moze wygladac niegroznie natomiast odczucia to sa odrebna sprawa. Czytaj całość