Piotr Pawlicki jr dla SportoweFakty.pl: Minęli mnie jakbym jechał na rowerku

Unia Leszno przegrała wyjazdowe spotkanie w Bydgoszczy, ale do domu wróciła z jednym punktem za lepszy bilans w dwumeczu. Dobrze w grodzie nad Brdą zaprezentowali się juniorzy.

- Najważniejsze, że udało się ostatecznie obronić tego bonusa, bo w pewnym momencie przewaga bydgoszczan wynosiła już dziesięć punktów. Nie było łatwo, gospodarze dobrze się spasowali. Początkowo to my prowadziliśmy, ale później jakoś nie potoczyło się to wszystko po naszej myśli. Polonia lepiej wychodziła ze startu, a nawet jeśli ten element się nie udał, to mijali nas na trasie - powiedział Piotr Pawlicki w rozmowie ze SportoweFakty.pl.

W zespole gości punktowali niemalże wszyscy zawodnicy i każdy dołożył swoją cegiełkę do obrony cennego oczka, które może okazać się bardzo ważne w kontekście walki o fazę play off. - Dobrze pojechaliśmy jako drużyna. Wszyscy zdobyliśmy jakieś punkty i to jest warte uwagi. Według mnie to dobry prognostyk na przyszłość. Przed nami równie trudne spotkanie w Toruniu już w następnej kolejce. Tam także mamy szansę wywieźć jakąś zdobycz, oczywiście jeśli wszyscy pojedziemy na miarę naszych możliwości.

Utalentowany żużlowiec mógł w Bydgoszczy uzbierać więcej punktów, ale jak sam przyznaje, popełniał błędy. - W trzynastym wyścigu spadłem z pierwszej pozycji na trzecią. Wykorzystałem co prawda błąd Krzysztofa Buczkowskiego, który źle pojechał w jednym z łuków. Robiłem co mogłem, ale później pojawił się także Emil Sajfutdinow i było już bardzo ciężko. Nie dałem rady nic więcej zdziałać. Minęli mnie, jakbym jechał na rowerku (śmiech).

Źródło artykułu: