Finowi pomógł Grzegorz Walasek, który pożyczył mu motocykle na dwa ostatnie wyścigi. - Mam trochę problemów z moimi silnikami. Po meczu wykonałem dużo pracy z mechanikami i tunerem, żeby wyjść z tej sytuacji. Robię wszystko by zdobywać dużo punktów jak w pierwszych dwóch meczach. Jestem pewien, że jestem na dobrej drodze. Osobiście czuję się bardzo dobrze fizycznie, co pokazałem w dwóch ostatnich wyścigach przeciwko Falubazowi. Wiem jak wygrywać. Chciałem też bardzo podziękować Grzegorzowi Walaskowi, którzy pożyczył mi motocykle. To po prostu pokazało jak każdy z nas dba o wynik, jesteśmy naprawdę solidnym zespołem, nie tylko grupą indywidualności - powiedział Joonas Kylmaekorpi.
Mistrz świata na długim torze bardzo chwali atmosferę w zespole. - Jest naprawdę świetny duch drużyny. Większość z nas zostaje w tym samym hotelu, a klub dba o organizację imprez dla nas wszystkich - jak zabranie nas na gokarty. Oczywiście teraz jeżdżę w Anglii i moje mecze są w soboty, ale mam trochę czasu na poznanie Rzeszowa i każdego z drużyny. Mam nadzieję, że ja i pozostali doświadczeni zawodnicy będą współpracować z juniorami, tak by oni mogli zapytać o wszystko i uczyć się od nas. Darek Śledź robi dobrą robotę dla ducha drużyny. Jesteśmy jedną z najbardziej pechowych drużyn w ekstralidze, jeśli chodzi o kontuzje, nie mówiąc już o tragedii Lee Richardsona. To wszystko czyni nas bardziej zmotywowanymi - przyznał Fin.
Podczas kilku ostatnich zawodów w teamie Kylmaekorpiego zauważyć można było Adama Shieldsa. - Adam ostatnio dołączył do mojego teamu. To doświadczony zawodnik, który wie dużo o speedwayu i miał wspaniałą karierę. To również mój dobry przyjaciel i dlatego zdecydowaliśmy się na współpracę. Adam pomaga mi w wielu rzeczach, ale najbardziej jest odpowiedzialny za moje treningi. Mamy kilka celów, a najważniejszy to pracować nad moją kondycją nie tylko podczas zimy, lecz przez cały sezon - stwierdził fiński żużlowiec.
Współpraca: Sandra Rakiej