Leszczynianie pod ścianą - zapowiedź meczu Unia Leszno - Azoty Tauron Tarnów

We wtorek o godzinie 19:00 Unia Leszno zmierzy się na własnym torze z Azotami Tauron Tarnów. Pierwotnie mecz ten miał odbyć się 29 lipca, jednak wówczas na drodze stanęły obfite opady deszczu.

Krzysztof Handke
Krzysztof Handke

Sytuacja obu ekip w międzyczasie uległa zmianie i jest już zupełnie inna aniżeli jeszcze przed ponad tygodniem. Goście chcieli wówczas "odkuć" się za wyjazdową porażkę w Gorzowie, natomiast miejscowi pragnęli powtórzyć swój wyczyn z Gdańska, gdzie pewnie pokonali Lotos Wybrzeże. W minioną niedzielę odbyła się następna kolejka spotkań, podczas której tarnowianie bezproblemowo rozprawili się z Polonią Bydgoszcz, a Unia Leszno dość niespodziewanie musiała uznać wyższość Stelmet Falubazu Zielona Góra. W związku z powyższym, Byki spadły na piątą lokatę, gdyż na ich potknięciu skorzystał Unibax Toruń i jeśli podopieczni trenera Romana Jankowskiego myślą jeszcze o fazie play-off, to niewątpliwie będą musieli triumfować nie tylko w starciu z Jaskółkami, ale też w pozostałych dwóch pojedynkach i dodatkowo spoglądać na rezultaty bezpośrednich rywali. W pierwszym tegorocznym spotkaniu obu drużyn żużlowcy Azotów Tauron Tarnów pokonali jeźdźców Unii w stosunku 56:34 i trudno przypuszczać, by w rewanżu roztrwonili tak dużą zaliczkę, biorąc pod uwagę, że znajdują się na dodatek w wysokiej formie.

Znamienne jest to, że w meczu przeciwko zielonogórzanom żaden z zawodników Unii nie zdołał dobrnąć nawet do granicy 10 punktów. Najskuteczniejszym zawodnikiem Byków był Damian Baliński, zdobywca 9 "oczek". - Trzeba wyciągnąć wnioski z tego spotkania i zrobić coś do wtorku, żeby z Tarnowem było lepiej - powiedział po zawodach "Balon". Tylko na początku kroku 35-latkowi dotrzymywał Troy Batchelor, nie od dziś nie dający kibicom klubu ze Strzeleckiej zbyt wielu powodów do satysfakcji. Wydawało się, że momentem przełomowym w jego tegorocznych startach był występ nad polskim morzem, kiedy to był jednym z liderów swojego zespołu. Postawa Kangura, który nie chciał zbytnio rozwodzić się nad niedzielnym niepowodzeniem, jest sporą niewiadomą i wiele może zależeć od dyspozycji dnia. Nie najlepiej zaprezentował się ostatnio Jurica Pavlic. Chorwat nie zwykł do tej pory tak odstawać od reszty na własnym owalu, ale niewykluczone, że był to tylko wypadek przy pracy. By fani Unii mogli liczyć na korzystny wynik, lepiej powinni pojechać bez wątpienia Przemysław Pawlicki i Kamil Adamczewski. Szczególnie postawa tego drugiego była zaskoczeniem, gdyż od pewnego czasu dawał on oznaki lepszej formy. Solidnymi ogniwami Byków powinni być Tobiasz Musielak i Piotr Pawlicki, należący do do ścisłej czołówki najlepszych juniorów w Polsce. - Wygląda na to, że przed nami najcięższy mecz sezonu - przyznaje młodszy z braci Pawlickich. - Musimy zrobić to, co do nas należy, czyli wygrać - wtóruje mu "Tofeek".

Bardzo groźnym punktem Jaskółek będzie zapewne Janusz Kołodziej, znający bardzo dobrze geometrię leszczyńskiego toru, zważywszy na to, że przywdziewał plastron z bykiem w dwóch minionych sezonach. Poza tym "Koldi" w niedzielnym starciu przeciwko bydgoszczanom nie zaznał goryczy porażki i jest to potwierdzeniem tego, że spisuje się w tym roku imponująco. Sympatycy tarnowskiej ekipy nie narzekają też na brak punktów ze strony Greg Hancocka, a wspomniana dwójka jest dzielnie wspierana przez walecznego Martina Vaculika. Nie wiadomo natomiast, czy wystąpi Leon Madsen, narzekający na bólu ramienia, który ma związek z upadkiem podczas Drużynowego Pucharu Świata. - To ramię naprawdę boli. Na chwilę obecną nie jestem w stanie się ścigać. Muszę jak najszybciej wyleczyć do końca ten uraz. Zobaczymy jak to wszystko będzie wyglądało, ale nie jest najlepiej - stwierdza zawodnik filigranowy zawodnik z kraju Hamleta. Solidny sezon na polskich torach notuje Maciej Janowski i zaakcentować to będzie chciał z pewnością także w Lesznie. Kacper Gomólski i Jakub Jamróg zostawili po sobie pozytywne wrażenie w trakcie konfrontacji Azoty Tauron - Polonia i wobec tego po raz kolejny odpocznie Dawid Lampart. - Nie przywozili zer, a to niesamowicie ważne. Dawid ma niewątpliwy problem. Takie jest jednak życie - tak na tę kwestię zapatruje się Marek Cieślak, szkoleniowiec Jaskółek.

Stawka rywalizacji leszczyńsko-tarnowskiej jest każdemu doskonale znana. O ile przyjezdni mogą już właściwie dywagować na temat fazy play-off, o tyle gospodarzy czeka najprawdopodobniej walka o nadzieje medalowe do końca części zasadniczej sezonu. Wybranie się na stadion na pewno nie okaże się błędem, a już w pierwszej gonitwie dnia sporych emocji powinni dostarczyć uznani już zarówno na arenie krajowej, jak i międzynarodowej juniorzy obu drużyn.

Awizowane składy:

Azoty Tauron Tarnów
1. Greg Hancock
2. Dawid Lampart
3. Martin Vaculik
4. Leon Madsen
5. Janusz Kołodziej
6. Łukasz Lesiak

Unia Leszno
9. Przemysław Pawlicki
10. Kamil Adamczewski
11. Troy Batchelor
12. Damian Baliński
13. Jurica Pavlic
14. Tobiasz Musielak

Początek meczu:
godz. 19:00
Sędzia: Marek Wojaczek

Bilety:
- Bilet platynowy (VIP Room na wieży) – 400 zł
- Sektor "0" (miejsca numerowane) – 70 zł
- Bilet normalny – 38 zł
- Bilet kobiecy – 30 zł
- Bilet ulgowy (młodzież szkolna oraz studenci za okazaniem ważnej legitymacji) – 26zł
- Bilet dziecięcy (dzieci do lat 7) – 2 zł
- Program – 10 zł

Prognoza pogody w dniu meczu (za onet.pl):

Temperatura: 23° C
Wiatr: 18 km/h
Ciśnienie: 1017 hPa
Deszcz: 0.0 mm

Ostatnie spotkanie na leszczyńskim torze pomiędzy miejscowymi Bykami a Jaskółkami odbyło się 29 maja 2011 roku. Wówczas Unia Leszno pokonała tarnowian w stosunku 51:39. Najskuteczniejszym zawodnikiem był Janusz Kołodziej (ówczesny reprezentant leszczyńskich barw), zdobywca 14 punktów. Wśród przyjezdnych wyróżnili się Sebastian Ułamek i Krzysztof Kasprzak (obaj po 10 "oczek"). Więcej o tym starciu TUTAJ.


KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×