Czy jest szansa, że 30-letni żużlowiec wróci 25 sierpnia na Grand Prix Wielkiej Brytanii w Cardiff? - Kilka dni temu myślałem o Cardiff, ale nie sądzę, żebym tam pojechał. Zanim zacznę startować w wielkich imprezach, potrzebuję sporo treningów i czasu, aby poczuć się komfortowo na motocyklu. Kiedy będę brał udział w zawodach, chcę się móc ścigać na 100 procent, ponieważ we wszystkich wyścigach trzeba walczyć o każdy metr toru. Trzeba się naprawdę dobrze czuć na motorze i dlatego nie śpieszę się z powrotem - powiedział Jarosław Hampel w rozmowie z serwisem speedwaygp.com.
Indywidualny Mistrz Polski z poprzedniego sezonu przyznał, że jego rehabilitacja przebiega pomyślnie. - Z nogą jest coraz lepiej, obecnie już całkiem nieźle. Wykonałem sporo pracy, ale przede mną jeszcze dużo rzeczy do zrobienia. Wygląda to jednak naprawdę obiecująco. Kiedy rozmawiałem z lekarzami, byli zadowoleni, ponieważ wszystko zmierza w dobrym kierunku. Wykonuję różne ćwiczenia, a moja rehabilitacja trwa przez cztery-pięć godzin dziennie - tłumaczy zawodnik Unii Leszno.
- Mogę już chodzić bez użycia kul i teraz potrzebuję jedynie wzmocnić tę nogę, wtedy będę mógł myśleć o powrocie na motor - dodał Jarosław Hampel.
Obecnie w klasyfikacji generalnej Grand Prix "Mały" zajmuje dziewiąte miejsce i do ósmego Andreasa Jonssona traci 16 punktów. Jeśli nie wystartuje w dwóch najbliższych turniejach, strata do ostatniego miejsca gwarantującego udział w GP w przyszłym sezonie znacznie wzrośnie. - Tracę do ósmego miejsca trochę punktów. Ucieknie mi najbliższy turniej i najprawdopodobniej również ten w Cardiff, więc będzie naprawdę ciężko utrzymać się w cyklu. Chciałbym dostać dziką kartę jeśli zajdzie taka potrzeba, ponieważ na pewno będę gotowy do jazdy w Grand Prix w przyszłym roku - przyznał Hampel.