Trzykrotny Indywidualny Mistrz Świata wywalczył w niedzielnym meczu 12 punktów. Jego pojedynki z Tomaszem Gollobem z pewnością zapadną kibicom na dłużej w pamięci. - Moja jazda była w porządku. Pierwsze cztery wyścigi wypadły mi dobrze. Ostatni bieg nie był najlepszy, ale nie zawsze wszystko wychodzi. Podczas spotkania kibicom z pewnością mogły się podobać pojedynki moje i Tomka (Golloba). Ja wygrałem jeden bieg, on wygrał drugi. Na pewno dużo radości sprawiła im także jazda szybkich tego dnia Grzegorza (Walaska) i Krzysztofa (Kasprzaka) - powiedział w rozmowie z naszym portalem Jason Crump.
Rzeszowianie po czterech wyścigach prowadzili z przyjezdnymi różnicą 10 punktów. Ostatecznie musieli przełknąć gorycz porażki. - W końcowym rozrachunku to gorzowianie okazali się lepsi. To jest uzasadnienie dlaczego są obecnie w czubie ligowej tabeli. Kiedy obiektywnie spojrzysz na nasz skład i zestawienie gości, to widać, że my nie jesteśmy zespołem, który miałby się bić o medale w lidze. Gorzowianie jeżdżą ostatnio bardzo dobrze. Rzeszowski tor był dla nich nowością, stąd dopiero po kilku biegach odnaleźli szybkie ścieżki do ścigania i przełożyli się do tej nawierzchni. Wynik meczu to dla nas rozczarowanie, ale czasami tak jest, że musisz uznać wyższość rywali. Stal Gorzów była dzisiaj lepszą drużyną - mówi Australijczyk.
Jason Crump doznał niedawno złamania obojczyka. Jak ocenia swój stan zdrowia? - Nie mogę zbyt wiele powiedzieć na ten temat. Miałem operację i jest jak jest. Nie jest w 100 proc. perfekcyjnie, ale jest na tyle dobrze, że mogę się ścigać. Podczas meczu tor był trochę dziurawy, więc nie było mi łatwo jeździć. Taki jest żużel - dodaje.
W sobotę we włoskim Terenzano odbyła się kolejna runda cyklu Grand Prix. Żużlowiec PGE Marmy zakończył ten turniej na piątym miejscu i nadal plasuje się w czołówce klasyfikacji generalnej (trzecie miejsce). - Nie jest łatwo. W tegorocznym sezonie żaden z żużlowców nie jest w stanie pojechać na równym wysokim poziomie w chociażby trzech rundach z rzędu. Hancock prowadzi w klasyfikacji generalnej bo spisuje się w tym roku najbardziej regularnie ze wszystkich zawodników. Żużlowcy, którzy w tabeli są obok mnie, czyli np. Tomek (Gollob) czy Nicki (Pedersen) i również ja, nie jesteśmy w stanie pojechać na tym wysokim poziomie w trzech rundach z rzędu.
Różnice punktowe pomiędzy zawodnikami w czołówce cyklu są bardzo małe. - Osiem dotychczasowych rund w cyklu wygrało siedmiu żużlowców, a to świadczy tylko o tym jak wyrównane jest tegoroczne Grand Prix. Podobnie jest w Formule 1 w tym sezonie. Ten kto ustabilizuje swoją formę i w nadchodzących rundach będzie punktował na wysokim poziomie, wygra cały cykl. Mam nadzieję, że to będę ja - kontynuuje Crump.
Wielu żużlowców myślami jest już przy sezonie 2013. Jakie plany na przyszły rok ma 37-latek? Czy chciałby zostać na kolejny sezon w PGE Marmie Rzeszów? - Liczę na to. Spędziłem tutaj dwa dobre sezony. To czy zostanę w Rzeszowie zależy tylko i wyłącznie od szefowej. Mój kontrakt kończy się po tym sezonie, więc nie wiem co będzie. Jeżeli podpisze ze mną taki sam kontrakt jak ten, który mam obecnie, to nie będzie problemu i zostanę - zakończył Crump.