Kacper Gomólski: Pojechałem w stylu taty

Najbardziej widowiskowy zawodnik finału Brązowego Kasku, Kacper Gomólski odczuwa niedosyt po zdobyciu trzeciego miejsca. Zauważa on jednak, że jak na nie najlepszy sezon i tak nie jest najgorzej.

Kacper Gomólski ma mieszane uczucia co do finału Brązowego Kasku, który odbył się w Gdańsku. - Szczerze mówiąc nie jestem zadowolony. Tak naprawdę jechałem dziewięć biegów, bo trzy razy powtarzali wyścigi z moim udziałem. Decydujący moim zdaniem był ten ostatni. Prowadziłem, ale Kamil Adamczewski się przewrócił podczas, gdy mnie atakował. W powtórce nie było źle, ale za wysoko jechałem. Niedosyt pozostał, bo oprócz pierwszego biegu byłem szybki i radziłem sobie w polu - zauważył żużlowiec Azotów Tauron Tarnów. - Biegu dodatkowego nie liczę. Chciałem ciągnąć do końca, ale Piotrek Pawlicki mnie założył i nie trafiłem noga w hak. Wybiło mnie to z rytmu. Na wyjściu z drugiego łuku wypadłem z koleiny. Pamiętając jednak jaki mam sezon, cieszę się z trzeciego miejsca - dodał młodzieżowiec w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.

Wychowanek Startu Gniezno był jedynym żużlowcem, który podczas gdańskich zawodów pokonał triumfatora, Krystiana Pieszczka. - Krystian było naprawdę szybki. Dwa razy udało mi się powtórzyć manewr, w którym wcisnąłem się do krawężnika startując z zewnętrznego pola. Fajnie, że pokonałem zawodnika, który wygrał zawody. Gratuluję mu tego, bo był bodajże najmłodszym uczestnikiem - zauważył Kacper Gomólski.

W jednym z wyścigów nasz rozmówca popisał się znakomitą widowiskową jazdą. Przegrał start, ale już na wejściu w drugi łuk jechał na drugiej pozycji. Później jeszcze atakował pierwsze miejsce, które ostatecznie zajął. - Na starcie były koleiny. Starałem się ustawić na górce, ale stałem trochę za daleko od taśmy i musiałem się przesunąć bliżej. Nie miałem momentu startowego, ale dalej sobie poradziłem i w stylu taty w Bydgoszczy, ale na gdańskim torze przyciąłem do krawężnika i z wyjścia byłem przed rywalami - opisał sytuację zadowolony zawodnik.

Kacper Gomólski jako jedyny pokonał Krystiana Pieszczka
Kacper Gomólski jako jedyny pokonał Krystiana Pieszczka
Komentarze (13)
avatar
PROSPERO
7.09.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
brawo speed-gniezno! W końcu choć jedna osoba z Gniezna, która widzi to co widzi cała Polska! 
MalinowySasha
7.09.2012
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Ojcem Kacpra Gomólskiego jest Antoni Kasper ;)
1. Antoni Kasper jeżdził w Starcie Gniezno, a Gomóła jest z Gniezna
2. Kacper - Kasper
3. Dlaczego Kacper jest rudy a jego brat nie? ;) 
speed-gniezno
7.09.2012
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
tureskas absolutnie z Tobą się zgadzam. Zresztą jako przykład można podać mecz Start-GKM rok lub dwa temu kiedy to Kasper widząc, że nie poradzi sobie z Buczkiem i może mu tylko buty wiązać, na Czytaj całość
karzeł
6.09.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Buczek podobnie sie rzuca na motorze wiec tez jest chamem ??? myśle ze nie,taki po prostu styl jazdy i tyle, żuzel to nie taniec i trzeba miec jaja. Jeżdża czasami na pograniczu faulu ale nie t Czytaj całość
avatar
tureskas
6.09.2012
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Gomólscy - chamy na torze. Taka prawda gnieźniki.