Całe zamieszanie o gorzowski tor zostało zapoczątkowane podczas niedzielnej konferencji pomeczowej. Piotr Protasiewicz uważa, że jego słowa oraz słowa trenera Dobruckiego zostały źle zrozumiane.
- Chyba to zostało źle odebrane. My nie płaczemy po pierwsze i niczego, ani nikogo się nie boimy, co potwierdzają wyniki Falubazu w ostatnich latach. Ja bym tu nie chciał jątrzyć z mojej strony, żeby to było źle odebrane. To nie było pod kątem jakichś ataków czy płaczu. Z doświadczenia wiemy, że w ostatnich kilku meczach mieliśmy problemy z torem w Gorzowie i tylko o to chodziło. Nikt z nas nie płacze, ani nie szuka dziury w całym. Pojedziemy na takim torze, jaki będzie, mam nadzieję, że będzie on przepisowy - powiedział na antenie Radia Zachód kapitan ekipy z Zielonej Góry.