Grzegorz Drozd: Szybkie charty ze Swindon - część 1

Grzegorz Drozd
Grzegorz Drozd
Władze kontra Briggs

Bert Chucher (były manager Southampton) i Barry Briggs, dwaj wspólnicy w interesach przenieśli się razem do pobliskiego Swindon. Do miasta leżącego na północ od Southampton, gdzie na stałe mieszkał Barry Briggs. Lokalizacja nowego klubu dla Barrego była bardzo ważna. Nie tylko ze względu na wygodne dojazdy, ale także interesy. "Briggo" prowadził sklep, sprzedawał samochody, posiadał szkolę jazdy, ale głównym biznesem miała być sprzedaż czeskich motocykli ESO. Wszystko pochłaniało wiele czasu. Briggs mający smykałkę do interesów szybko wyczuł zbliżającą się koniunkturę na czeski sprzęt. Nowozelandczyk również ścigał się na czeskich motocyklach. Motywacją Briggsa był nie tylko biznesowy zapał, ale także proza życia. Świeżo upieczony tatuś dwóch sympatycznych brzdąców (Gary i Tony) potrzebował pieniędzy, a w brytyjskim żużlu nastały ciężkie czasy. W pierwszej połowie lat 60-tych na Wyspach zapadł największy kryzys czarnego sportu od momentu jego zarania (1928). W całym brytyjskim środowisku żużlowym było pełno kłótni o pieniądze i regulaminy. Kontrowersje wzbudzał tzw. handicap, który nakazywał wybranym arbitralnie przez SCB (Speedway Control Board – organ zarządzający rozgrywkami brytyjskimi) żużlowcom startować 10 bądź 20 yardów za przeciwnikami. – Mam tego serdecznie dość – mówił Barry Briggs. – Za każdym razem musze przebijać się do przodu ryzykując zdrowiem bardziej niż pozostali. W każdym wyścigu mój motocykl oraz ja musimy dać z siebie ponad normę. To zbyt wyczerpujące dla silników i mojego organizmu – grzmiał Briggs. Latem zapowiedział, że jeśli przepis nie zostanie zniesiony, on nie pojawi się na następnym meczu. – Barry, zastanów się, co robisz. Jeśli nie pojawisz się na prezentacji, to zakpisz z kibiców. W następnych tygodniach, to oni mogą wypiąć się na ciebie. Nie ma kibiców, nie ma pieniędzy. Z czego będziesz żył? – straszył Briggsa, Chairman SCB Ronnie Green. Briggs jednak został nieugięty. Włodarze Swindon zagryzali ze złości paznokcie. Oni mogli stracić najwięcej. Po kilkunastu dniach sprawdzania sił i cierpliwości wygrał w końcu rozsądek i bzdurny punkt regulaminu zniesiono, który obowiązywał już trzeci rok! Triumf nad działaczami Briggsowi dodał turbo doładowanie. Na wszystkich torach i zawodach był po prostu nie do zatrzymania.

Barry Briggs biznesmen Barry Briggs biznesmen
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×