Greg Hancock od wielu lat należy do ścisłej światowej czołówki. W 2011 roku, po 14 latach przerwy, sięgnął po swój drugi tytuł Indywidualnego Mistrza Świata. Amerykanin w minionym sezonie był blisko obrony mistrzostwa. Po udanym początku sezonu Hancock spuścił z tonu i ostatecznie rywalizację zakończył na trzecim miejscu. "Herbie" jednak do ostatniego turnieju Grand Prix, który rozegrany został na torze w Toruniu, liczył się w walce o złoty medal IMŚ.
Punktem zwrotnym minionego sezonu w rywalizacji o miano najlepszego żużlowca globu były zawody Grand Prix Wielkiej Brytanii. Na Millennium Stadium w Cardiff najlepszy był Chris Holder, który zwyciężył z dorobkiem 23 punktów. Z kolei Hancock sklasyfikowany został na dziesiątej lokacie, a na swoim koncie zapisał zaledwie 7 "oczek". To właśnie w stolicy Walii "Herbie" stracił niemal całą wywalczoną na przestrzeni sezonu przewagę nad najgroźniejszymi rywalami w walce o złoto.
Podczas rozegranego dwa tygodnie później turnieju Grand Prix na torze w Malilli Amerykanin znowu spisał się słabiej, co spowodowało stratę fotela lidera w klasyfikacji generalnej elitarnego cyklu. Tamten okres nie był udany dla dwukrotnego IMŚ. - Byłem rozczarowany brakiem awansu do półfinałów w Cardiff. Moim celem na te zawody było zajęcie miejsca na podium. Czułem się wtedy bardzo dobrze. Miałem wypadek w Danii, który trochę mną wstrząsnął. Trochę zajęło mi to, aby dojść do pełni formy - przyznał w rozmowie z oficjalną stroną cyklu GP żużlowiec rodem z Kalifornii.
W przyszłym sezonie Amerykanin chce zrobić wszystko, aby nie powtórzyła się historia z tego roku. Hancock chce zdobyć swój trzeci mistrzowski tytuł. 42-latek jest najstarszym uczestnikiem cyklu Grand Prix, lecz mimo to ciągle prezentuje wysoką formę. - Zrobię wszystko co będzie możliwe, aby jak najlepiej przygotować się do kolejnego sezonu. Wiem, że są rzeczy, które muszę poprawić. Dotyczy to zarówno spraw sprzętowych, jak i psychiki. Nie myślę o tym, co będę robił po zakończeniu żużlowej kariery. Cały czas daje z siebie wszystko i uważam, że jestem w stanie odzyskać mistrzowskie trofeum. Będzie to trudne, ale jeśli byłoby to proste, to każdy mógłby zostać mistrzem świata - powiedział Amerykanin.