Echa debaty "Miejsce żużla na sportowej mapie Polski - jego szanse i perspektywy"

W czwartkowe popołudnie w Business Centre Club w Warszawie odbyła się debata "Miejsce żużla na sportowej mapie Polski - jego szanse i perspektywy".

Pomysłodawcą debaty był Robert Dowhan. Na spotkaniu pojawili się m.in. prezes PZM Andrzej Witkowski, prezes PZPN Zbigniew Boniek, legenda polskiego tenisa Wojciech Fibak. Konferencję poprowadził Tomasz Lis.

Jako pierwszy głos zabrał Andrzej Witkowski. Według prezesa PZM, trzeba wyciągnąć wnioski ze słabego szczególnie pod względem marketingowym sezonu 2012. - Chciałbym zwrócić uwagę na dwa aspekty minionego sezonu. Podzielam pogląd, że z punktu widzenia sportowego był to kiepski rok, ale zawsze taki rok musi się kiedyś zdarzyć, kiedy najlepszy zawodnik przegrywa, a najlepsza drużyna nie osiąga sukcesu. Mądrością działaczy PZM i wszystkich innych jest wyciąganie wniosków. Jeżeli chodzi o wynik sportowy, to wiemy, że inaczej musimy przygotować drużynę i równocześnie musimy mieć inne oczekiwania w stosunku do klubów, które muszą bardziej zadbać o kibica. Kibic jest klientem, który przychodzi na stadion, ponieważ kocha żużel. Możemy zaobserwować taką sytuacje w Zielonej Górze i w kilku innych ośrodkach. Na stadionie powinna panować atmosfera otwarcia dla kibiców żużlowych, połączona z szacunkiem dla zawodników, którzy uprawiają bardzo niebezpieczny sport. To powinno przywrócić wartość polskiego żużla w 2013 roku - ocenił Witkowski.

Robert Dowhan skomentował wprowadzony przed dwoma latami KSM, który według senatora RP nie powinien obowiązywać w polskiej lidze, gdyż nie można perfekcyjnie obliczyć jego wartości w stosunku do rzeczywistych umiejętności danego zawodnika. - KSM nie jest czymś nowym. Już kiedyś był, potem zniknął, teraz znów się pojawił i te rozgrywki czasem wyglądają tak, że wygrywa się wysoko lub przegrywa się wysoko. Były inne ograniczenia, jak chociażby dwóch zawodników z Grand Prix. Myślę, że to w ocenie prezesów było bardzo sprawiedliwe rozwiązanie. Natomiast czy jest jakiś sposób, aby policzyć KSM tak, by zawody były w każdym biegu emocjonujące? Myślę, że tak jak w piłce nożnej i innych dyscyplinach, sportowcy są różnej kategorii. Inaczej się zachowują na własnych obiektach, a inaczej na obiektach, do których jadą. Chcielibyśmy znaleźć złoty środek, aby zawody były emocjonujące, a wynik rozstrzygał się w ostatnim biegu. Rzadko tak jest, aczkolwiek myślę, że takich walk jest na torze coraz więcej. Trzeba popracować nad torami, aby były one do siebie zbliżone, a także nad uchwalonym regulaminem, aby obowiązywał on przez długi okres czasu, a nie był ciągle zmieniany - powiedział Dowhan.

Swoje zdanie wyraził Zbigniew Boniek, dla którego najważniejsze jest, by drużyny były wyrównane, a na torze nie brakowało walki. - Sam żużel jest fantastycznym sportem. Najgorsze dla żużla jest jak padają wyniki typu 60:30. Sama idea tego sportu jest wspaniała. Najlepsze czasy to te, w których drużyny były zbudowane tak, że były wyrównane. Z kolei, gdy jeździ się "gęsiego", to ten sport traci na wartości. Chociaż ja na każdy żużel lubię patrzeć. Jestem z Bydgoszczy, a kto jest z Bydgoszczy, ten kocha sport. Problem dla żużla, jak i całego polskiego sportu, to pieniądze. Nad tym trzeba też popracować. Choć dla żużla najważniejsze jest to, żeby zawody były interesujące dla kibica. Nie może być takich meczów, w których gra toczy się do jednej bramki, bo to nikogo nie rajcuje - skomentował prezes PZPN.

Jednym z gości środowej debaty był Wojciech Fibak. W minionym sezonie, legendarny polski tenisista odwiedził stadion przy ulicy Wrocławskiej 69 w Zielonej Górze podczas meczu ligowego. W swoich wypowiedziach nie krył on, iż ta wizyta dostarczyła mu wielu wrażeń. - Nie urodziłem się w Zielonej Górze jak Tomek Lis, czy w Bydgoszczy jak Zbigniew Boniek. Za to pamiętam, że blisko tego żużla w Poznaniu na Golęcinie były korty tenisowe. Odbywały się tam spotkania, zaglądałem, ale trochę z daleka. Żużel to nowość w moim życiu. Przede wszystkim zafascynował mnie entuzjazm kibiców w Zielonej Górze, kiedy pan senator Dowhan zaprosił mnie na mecz Falubazu. Nie mogłem uwierzyć w to jak miasto żyje jednym spotkaniem. To jest "prawdziwa" dyscyplina. Myślę, że czegoś takiego już nie zobaczę. Wiele w swoim życiu widziałem, ale żużel mnie szczególnie zafascynował. Byłem zaskoczony, że tyle osób przychodzi na mecze - skomentował Fibak.

Debata trwała niewiele ponad godzinę. Głównymi tematami były sprawy marketingowe oraz zmiany regulaminowe Enea Ekstraligi. Oprócz Witkowskiego, Dowhana, Bońka i Fibaka, głos zabierali Rafał Dobrucki, Wojciech Stępniewski czy Robert Terlecki. Zabrakło anonsowanej wcześniej Minister Sportu Joanny Muchy, którą zastąpił wiceminister Tomasz Półgrabski. Robert Dowhan, pomysłodawca spotkania, planuje kolejne debaty na temat "czarnego sportu".

Źródło artykułu: