Żużlowiec zielonogórskiego klubu zdradził kilka szczegółów dotyczących swoich przygotowań sprzętowych. - Jeśli chodzi o sprzęt, to jest on już praktycznie przygotowany. Chodzi o ramy i podwozia. Czekam tylko na dwa silniki, które dojdą. Nie są jeszcze robione, bo nie wiemy co się wydarzy z regulaminem i jaki materiał będzie obowiązywał. Mówimy tu konkretnie o tytanie. To są na chwile obecną sprawy, które blokują resztę mojego sprzętu. Aktualnie przygotowujemy się już logistycznie do sezonu, ustalamy kwestie samochodów i kevlarów. Udało mi się w miarę dobrze spiąć temat budżetowy, także tutaj nie powinienem się zapowietrzyć, jeśli chodzi o sprzęt. Moje przygotowania idą więc sprawdzonym tokiem, bez większych nowości - powiedział na swojej stronie internetowej Piotr Protasiewicz.
Kolejny miesiąc będzie dla "Pepe" intensywny. - W lutym jadę z synem na tydzień czasu do Włoch pojeździć na kartingach. Bardzo mocno myślę o kilkudniowym wypadzie na cross. Zamiast Bogatyni chciałbym pojechać na przykład do Włoch, gdzie panować będą zdecydowanie lepsze warunki. Być może z którymś z zawodników z drużyny się razem wybierzemy. Mamy troszeczkę czasu, ale myślę, że od połowy lutego zaczniemy przygotowania mocno motocyklowe. W marcu jedziemy do Chorwacji i na Słowenię pojeździć na motocyklach żużlowych. Jestem dobrej myśli, wszystko idzie swoim tokiem i większych problemów nie przewiduję. Jeśli nic z boku nie wyskoczy, to powinno się wszystko dobrze skończyć - zakończył Protasiewicz.
Źródło: pepe.pentel.pl
Wszystkiego czego sobie życzysz, niech się spełni.
Wszystkiego najlepszego w nowym sezonie, samych 3, bez upadków i taśm, no i oczywiście bez kontuzji.
A później to już tylko do PO i Czytaj całość