Spotkanie ROW-u Rybnik z Kolejarzem zostało przesunięte na 14 kwietnia. Nie jest przesądzone, czy odbędzie się w tym terminie, ponieważ obie drużyny nie pojechały sparingu, a meteorolodzy zapowiadają na najbliższe dni opady. Opolanie (poza Marcinem Jędrzejewskim) nawet nie wznowili treningów i uczynią to, dopiero gdy odebrany zostanie ich tor.
Wizytę weryfikatora Ryszarda Bryły odłożono na następny tydzień. - Z powodu ataku zimy musieliśmy wstrzymać prace, które wykonywaliśmy na torze - tłumaczy prezes Kolejarza Jerzy Drozd. - Wstępna data odbioru to poniedziałek, ale decydującą rolę będzie odgrywać pogoda.
Opolscy żużlowcy będą mieli maksymalnie pięć dni na przygotowanie do inauguracyjnego spotkania w Rybniku. - Jeśli mecz nie zostanie ponownie przełożony, to postaramy się pozostały czas intensywnie wykorzystać - zaznacza Drozd. - Nie chcemy być oportunistami i nie będziemy czynić jednostronnych zabiegów, by pojedynek odwołać, tylko poczekamy na dyskusję, jaka się wywiąże, i decyzję GKSŻ-u. Dla widowiska i zdrowia zawodników byłoby lepiej, gdyby spotkanie odbywało się po serii treningów i sparingów. Nie wykluczamy, że w przypadku gdy nie zdążymy się odpowiednio przygotować, udamy się do Rybnika z chęcią ostrożnego odjechania meczu i uniknięcia kontuzji, a wynik będzie sprawą drugorzędną.
Kolejarze nie zamierzają wyjeżdżać na treningi do Słowenii czy Chorwacji. - Po pierwsze, tam aura również daje się zawodnikom we znaki. Po drugie, zdanie na temat takich wyjazdów są podzielone - wyjaśnia sternik opolskiego klubu. - Pojawia się coraz więcej opinii, że nie opłaca przemierzać się wielu kilometrów, by przejechać kilka okrążeń na torze, zwłaszcza że wiąże się to z dużymi kosztami. Nas to nie stać, dlatego musimy liczyć na łaskawość pogody w kraju.
Przy założeniu braku kolejnych zmian w terminarzu, opolan czekają na początek dwa bardzo trudne wyjazdowe pojedynki - w Rybniku i Pile. - Nie będziemy faworytem tych meczów, lecz tanio skóry nie sprzedamy. Zwycięstwa mogą nie tylko podbudować żużlowców, ale też zachęcić kibiców do przybycia na ligową inaugurację na własnym stadionie. Bardzo na fanów liczymy, bo nie dość, że odwołano spotkanie z lanego poniedziałku, to jeszcze przesunięto eliminacje Złotego Kasku, na których mogliśmy zarobić. Mam nadzieję, że uda nam się powetować te straty wysoką frekwencją na następnych spotkaniach - kończy Jerzy Drozd.
Kolejarz poczeka na weryfikację toru
Planowany na środę odbiór toru w Opolu został przełożony na następny tydzień. To oznacza, że zawodnicy Kolejarza będą mieli niewiele czasu na przygotowanie się do meczu w Rybniku.