- Wynik jest zadowalający. Szkoda oczywiście ostatniego biegu, ale na złośliwość rzeczy martwych nic nie da się poradzić. Uważam, ze rywalizacja stała na wysokim poziomie i kibice mogli oglądać ciekawe widowisko. Oby więcej takich meczów w moim wykonaniu - ocenił niedzielną potyczkę GKM-u Grudziądz z Lokomotivem Daugavpils w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Hubert Łęgowik.
W tym momencie 18-latkowi ciężko jest przebić się do składu Dospel Włókniarza Częstochowa. W pierwszym spotkaniu częstochowskiej drużyny na własnym torze z ekipą z Bydgoszczy juniorzy nie byli jednak mocnym punktem drużyny. Czy Łęgowik liczy, że swoimi dobrymi występami na zapleczu ENEA Ekstraligi wzbudzi zainteresowanie kierownictwa Włókniarza? - Nie mnie to oceniać. Jeżeli częstochowski klub wyrazi zainteresowanie moją osobą to będę musiał tam jeździć, bo to jest mój macierzysty klub. Na razie czekam na sygnały, ale z chęcią przyjadę także na mecze GKM-u. Chcę pomagać grudziądzkiej drużynie w odnoszeniu kolejnych zwycięstw - zapowiada wychowanek "Lwów".
W następnym spotkaniu zespół trenera Kempińskiego uda się na wyjazdowe spotkanie do Rawicza. Łęgowik nie miał jeszcze okazji do startu na tamtejszym torze, ale jest pełen optymizmu przed niedzielną potyczką. - Nie miałem jeszcze okazji do startów w Rawiczu. Warunki torowe są jednak równe dla wszystkich. Trzeba zacisnąć żeby i punktować na dobrym poziomie - zakończył młodzieżowiec.