Linus Sundstroem zastąpi Tomasza Gapińskiego już w najbliższą sobotę

W sobotni wieczór Stal Gorzów zmierzy się z ekipą Fogo Unii Leszno w zaległym meczu 1. kolejki Enea Ekstraligi. Gorzowianie poszukają pierwszych punktów w tym roku. Jak przygotowują się do pojedynku?

Marcin Malinowski
Marcin Malinowski

Żółto-niebiescy sensacyjnie przegrali inauguracyjny mecz u siebie z PGE Marmą Rzeszów 42:48, a w niedzielę ulegli Unibaksowi w Toruniu 36:54. W ten sposób wraz z ekipą składywęgla.pl Polonii Bydgoszcz zamykają ligową tabelę. W sobotę czeka ich trudny pojedynek z leszczyńską Unią, której młode wilki przyjadą żądne kolejnego zwycięstwa po tym, jak w słabym stylu pokonali Lechmę Start Gniezno 49:41. - Po nieudanym początku w meczu z Rzeszowem mamy świadomość, że spotkanie z Fogo Unią Leszno jest walką o tlen. Wszyscy zawodnicy przygotowują się w Gorzowie i trenujemy, żeby poprawić starty, współpracę na torze i obranie jak najlepszej linii jazdy. Zawodnicy dają swoje motocykle do serwisu. Być może to jest przyczyna albo coś tkwi w nich - mówił trener Stali, Piotr Paluch.

Choć za gorzowianami już dwa sparingi, dwa mecze i cała masa treningów wielu zawodników wciąż nie wydaje się być gotowymi do startów na wysokim poziomie. - Muszą się jeszcze wjeździć w ten tor, ponieważ jest teraz nowa rola komisarza i ten tor będzie twardszy, a więc najważniejsze będzie obieranie jak najlepszej linii jazdy i szybka jazda - wyjaśnił szkoleniowiec.

Kolejne próbne jazdy żużlowcy z Gorzowa odbywali w tym tygodniu. Oczy wszystkich zwrócone były w szczególności na jednego zawodnika. - W środę trenował Linus Sundstroem, który zastąpi Tomasza Gapińskiego. Jakieś roszady musiałem zrobić. Linus jest w stanie przyjechać z Iversenem na 5:1 lub 4:2. Nie stawiam jednak przed nim konkretnych celów. Trenowaliśmy też w czwartek, gdzie miałem do dyspozycji wszystkich oprócz Iversena. W piątek także pojeździmy - powiedział popularny "Bolo".

W poprzednich dwóch pojedynkach zawodzili liderzy i opiekun gorzowskiej ekipy nie ukrywa, że trzeba z nimi popracować. - Przede wszystkim brakuje nam punktów Krzyśka Kasprzaka. Zmienia on tunerów i nie ma jeszcze optymalnego rozwiązania, ale myślę, że znajdzie je podczas treningów. W Toruniu było zaś widać, że Daniel Nermark dochodzi do swojej dyspozycji. Potrzebował on więcej luzu, bawienia się speedwayem, a nie robienia czegoś na siłę. Jesteśmy nastawieni optymistycznie, ale wiemy, że będzie to bardzo trudny mecz. Nie załamujemy się. Walka, walka i jeszcze raz walka - ocenił.
Piotr Paluch wie, gdzie leżą słabe punkty w jego ekipie Piotr Paluch wie, gdzie leżą słabe punkty w jego ekipie
Na czwartkowej konferencji na chwilę powrócono też do meczu z Toruniem. - Początek spotkania w wykonaniu naszych zawodników był dobry. Tak samo było z Rzeszowem. Później tor się minimalnie zmienił. Zawodnicy toruńscy bardziej się wjechali i walczyli, a my mieliśmy problemy - przypomniał.

W awizowanym składzie na sobotnią potyczkę znalazł się Paweł Hlib, który jak na razie cieszy się największym powodzeniem, choć niewykluczone, że swoją szansę dostanie Adrian Gomólski. - Adrian Gomólski jest chory. Wystawiłem Pawła w składzie. Myślę, że spisuje się on lepiej od Łukasza Jankowskiego. Jest dobrym duchem drużyny, waleczny. Musi popracować jednak nad startami. Wszystko się jednak może jeszcze zmienić - mówił Piotr Paluch.

- Liderzy są podporą naszej ekipy, a reszta zawodników powinna dorzucać punkty, abyśmy walczyli o jak najlepszy rezultat - podsumował na koniec.
Linus Sundstroem w sobotę zadebiutuje w ENEA Ekstralidze Linus Sundstroem w sobotę zadebiutuje w ENEA Ekstralidze


KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×