Wiem, że stać mnie na więcej - rozmowa z Kamilem Brzozowskim, zawodnikiem Unibaxu Toruń

Kamil Brzozowski przed tegorocznym sezonem związał się kontraktem z ekstraligowym Unibaxem Toruń. Gorzowianin otrzymuje szansę startów w każdym spotkaniu i odwdzięcza się niezłą jazdą.

Kamil Tecław: Ostatniego spotkania w Rzeszowie nie wspominasz zapewne miło. Jak ocenisz tę sytuację z 11. wyścigu, kiedy upadłeś na tor?

Kamil Brzozowski: Próbowaliśmy razem z Tomkiem Gollobem gonić prowadzących gospodarzy. Przez prawie trzy okrążenia jechałem trzeci i trzymałem się blisko rywali. Czekałem na ich błąd, a sam go popełniłem na drugim wirażu trzeciego okrążenia. Wyszedł przede mnie Tomek, który pojechał szerzej, a ja chciałem wejść tzw. piką w krawężnik. Pociągnęło mnie na wejściu w łuk i wyleciał mi bark. Nie zrobiłem tego świadomie, bo mój motocykl prawie uderzył w Tomka. Absolutnie nie miałem złych zamiarów, ale niektórzy sądzą, że chciałem tą sytuacją wymusić powtórkę, gdzie mielibyśmy szanse na remis. Wyskoczył mi bark i nie mogłem w związku z tym nawet podnieść się z toru. Szkoda, że niektórzy w dalszym ciągu myślą inaczej.

[b]Jak wygląda w tym momencie twój stan zdrowia?

[/b]

- Na ten moment mam na tydzień usztywnioną rękę. Później czeka mnie tygodniowa rehabilitacja. Na razie czuje się nieźle i liczę, że szybko dojdę do siebie. 
 
Rozumiem, że nie jesteś w stanie określić ile potrwa twoja przerwa w startach?

- Zobaczymy co powiedzą lekarze po rehabilitacji. Musze uzbroić się w cierpliwość i czekać. Nie chce także składać żadnych deklaracji odnośnie mojego powrotu na tor.

Przejdźmy może do kwestii stricte sportowych. Razem z drużyną Unibaxu zajmujecie pierwsze miejsce w Enea Ekstralidze. Spodziewałeś się, że po jedenastu spotkaniach będziecie zdecydowanym liderem?

- Mamy naprawdę mocną drużynę, ale prześladują nas kontuzję i tego szczęścia trochę brakuje. Odpadł nam Darcy Ward. W ostatnim czasie nieciekawy upadek zaliczył także Adrian Miedziński. Na pewno cieszymy się z tego pierwszego miejsca, ale to jest sport. Niczego nie możemy być pewnym i różnie może to się jeszcze potoczyć, dlatego cały czas musimy intensywnie pracować i być przygotowani na każdą ewentualność.

Kamil Brzozowski twierdzi, że w Enea Ekstralidze wiele może się jeszcze zdarzyć
Kamil Brzozowski twierdzi, że w Enea Ekstralidze wiele może się jeszcze zdarzyć

Jak oceniasz swoją postawę w tym sezonie? Ogólnie chyba możesz być zadowolony z jazdy w Unibaxie, bo dokładasz cenne punkty do dorobku drużyny?

- Nie jestem zadowolony. Wiem, że stać mnie na więcej i cały czas będę pracował nad poprawą swojej dyspozycji. Kiedy wszystkie elementy ze sobą zagrają, mogę spokojnie zdobywać po 6-7 punktów w każdym spotkaniu.

Najlepszy twój mecz to z pewnością ten na własnym torze ze Stalą Gorzów. Wtedy chyba zagrały wszystkie elementy w maszynce Kamila Brzozowskiego?

- Dokładnie. To było moje najlepsze spotkanie, ale wtedy też mogłem dołożyć jeszcze kilka "oczek". Gdybym trochę inaczej ustawił sprzęt na poszczególne biegi i nie popełnił kilku błędów, byłoby jeszcze lepiej. Trzeba wyciągać wnioski, wszystko odpowiednio dograć i będzie lepiej.

W końcu nie możesz chyba narzekać na sprzęt?

- Ze sprzętu jestem zadowolony i przyczyn słabszej postawy staram się szukać bardziej w sobie. Sprawy sprzętowe się wyrównały, nie ma już "złotych" tłoków w silnikach. Pozostaje tylko kwestia szybkiego i odpowiedniego dopasowania do panujących warunków na danym torze.

Unibax dominuje w tym sezonie szczególnie na własnym torze. Jaka jest wasza recepta na wyśmienitą jazdę na MotoArenie?

- Mamy świetnego toromistrza, który potrafi bez względu na różne czynniki przygotować zawsze taką samą nawierzchnię. Do tego dochodzi dobra forma i wszystko układa się po naszej myśli.

Unibax jest w tegorocznych rozgrywkach niezwykle mocny na własnym torze
Unibax jest w tegorocznych rozgrywkach niezwykle mocny na własnym torze

Wiem, że jesteś bardzo ambitnym zawodnikiem i oczekujesz od siebie jeszcze więcej. Starty w Ekstralidze z pewnością powodują, że stajesz się lepszym zawodnikiem?

- Sam fakt rywalizacji z najlepszymi żużlowcami na świecie już daje dużo. Wystarczy przed meczem spojrzeć w program, zobaczyć jakich mam w zespole klasowych jeźdźców i od razu dostaje się takiego pozytywnego kopa, żeby im dorównać i brać z nich przykład.

Na koniec zapytam cię jeszcze o kwestie regulaminowe. Jesteś orędownikiem 10-zespołowej Ekstraligi? Czy twoim zdaniem w przyszłym sezonie nadal powinien obowiązywać KSM?

- Wszyscy widzimy jaka liga jest ciekawa. Na pewno KSM jest jednym z powodów obecnego stanu rzeczy. Ja nie mogę narzekać, bo dzięki temu przepisowi jestem w Toruniu. Z tego co wiem, w przyszłym sezonie ma już KSM-u nie być i kibice będą oglądać rzeczywiście najlepszych zawodników. Trzeba też podkreślić, że taka sytuacja będzie miała miejsce tylko w tych najbogatszych klubach. Biedniejsi nie będą mogli sobie na to pozwolić i znów będziemy świadkami jednostronnych spotkań.

Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!

Źródło artykułu: