Nie jestem zadowolony z pracy sędziego - komentarze po meczu Speedway Wanda Instal Kraków - Victoria Piła

Po niedzielnej przegranej w Krakowie trener i zawodnicy Victorii Piła szukali przyczyn porażki, a gospodarze podkreślali, że nie zamierzają spocząć na laurach.

Janusz Michaelis (trener Victorii Piła): Zawodnicy zawiedli. Mogę wymienić dwóch zawodników jako tych, którzy pociągnęli wynik. To Piotr Świst wśród seniorów i Łukasz Przedpełski, który uzupełniał luki. Pozostali doparowi, mam tu na myśli Steena Jensena, Krzysztofa Pecynę, zawiedli. Trudno było spodziewać się wyniku po Patryku Karczmarzu, bo to jeszcze młody zawodnik, który się uczy. Jeden, dwa punkty to góra, czego należało oczekiwać. Niestety, ciężko być zadowolonym z postawy zespołu. Zrobiliśmy wszystko, co w naszej mocy od strony taktycznej.

Krzysztof Pecyna (Victoria Piła): Nie jestem zadowolony ze swojej postawy na torze. Trzeba na szybko zweryfikować, jakie błędy zrobiłem ja albo zrobiliśmy przy sprzęcie. Szkoda, że przegraliśmy, bo mamy predyspozycje do wygrywania. Mam nadzieję, że wyciągnę wnioski. Przyjechaliśmy zdeterminowani, by walczyć. Ja nie zrobiłem takiego wyniku, jaki bym sobie życzył, bo to chyba najsłabsze zawody w mojej karierze, dlatego jadę smutny do Piły i muszę zastanowić się, co się stało, żeby takie zawody się nie powtórzyły.

Steen Jensen (Victoria Piła): Tor był w porządku, ale nie jestem zadowolony z pracy sędziego. To było nieprofesjonalne tak długo trzymać nas pod taśmą przy zielonym świetle. Silniki niemal wybuchały. W wyścigu, w którym startowałem z pierwszego pola, nawet zastanawiałem się pod taśmą, czy coś się nie stało. Jeśli chodzi o cały mecz, Speedway Wanda ma dobrych zawodników, niektórych znam z Danii. To był mój pierwszy występ na tym torze i mam nadzieję, ze kolejny będzie lepszy.

Michał Finfa (menedżer Speedway Wandy Instal Kraków): Trzeba się cieszyć, bo jedziemy dalej. Mamy sześć meczów więcej, więcej emocji. Spróbujemy zrobić najlepszy wynik, na jaki nas stać. Myślę, że ta czwórka, która awansowała jest wyrównana. Nie jestem do końca zadowolony z początku zawodów. Na początku nie potrafiliśmy się odnaleźć, dopiero później wszystko było w porządku. To powinno skłonić nas do refleksji, żeby ten tor był naszym handicapem. Dzisiaj wszystko się pięknie ułożyło, ale musimy popracować, żeby było jeszcze lepiej.

Kenneth Hansen (Speedway Wanda Instal Kraków): Nic dziwnego, że nie pojechałem w biegach nominowanych. Po 9. wyścigu Damian Sperz uderzył we mnie i uszkodził mój motocykl. W czwartym starcie jechałem na rezerwowym, który nie był tak dobry. Chciałbym jeździć tutaj doskonale, ale to wymaga czasu i czeka mnie jeszcze wiele pracy.

Paweł Staszek (Speedway Wanda Instal Kraków): Po uślizgu w poprzednim meczu nie ma już śladu. W pierwszych dwóch wyścigach miałem problemy z jednym motocyklem, może pogoda mu nie odpowiadała. Ale kolejny był szybki i mogę być zadowolony. W kolejnych trudnych meczach coś wymyślimy i myślę, że będzie dobrze.

Źródło artykułu: