Jarosław Hampel dla SportoweFakty.pl: Wybór pola startowego nie był najszczęśliwszy

Błąd przy wyborze pola startowego oraz złe rozegranie pierwszego wirażu to główne przyczyny braku awansu do wielkiego finału GP Łotwy Jarosław Hampela. Polak opuszczał Daugavpils z niedosytem.

W tym artykule dowiesz się o:

Jarosław Hampel z 11 punktami ukończył serię zasadniczą Grand Prix Łotwy i miał duże szanse na awans do wielkiego finału. Niespodziewanie Polak wybrał trzecie pole startowe, choć mógł wziął żółty kask. - Myślałem, że po roszeniu toru przed półfinałami będzie można wyjechać z trzeciego pola. Niestety, może ten wybór nie był najszczęśliwszy, choć ja też źle pojechałem w pierwszym wirażu i podobnie jak przed dwoma tygodniami przegrałem - powiedział dla SportoweFakty.pl w Daugavpils Hampel.

Polak opuszczał Daugavpils z poczuciem niedosytu. - Pewnie, że mogło być lepiej. 11 punktów to nie jest zły wynik, ale trudno oprzeć się wrażeniu, że kilka "oczek" zgubiłem. Klasyfikacja za plecami dwójki liderów znów się przetasowała. Jestem wciąż trzeci i walczę o medal, ale spokojnie podchodzę do każdych kolejnych zawodów. Pozostały jeszcze trzy rundy i wszystko się może zdarzyć - przyznaje Hampel.

Tor w Daugavpils słynie z tego, że praktycznie 90 procent sukcesu to start i dobre rozegranie pierwszego wirażu. - Tor nie był zły. Myślałem, że będzie gorzej i że start będzie miał jeszcze większe znaczenie. Szło się na nim ścigać - uważa Hampel, który jak większość uczestników cyklu Grand Prix był pod wrażeniem łotewskiej i rosyjskiej publiczności. - Świetnie się jeździ przy pełnym stadionie i tak entuzjastycznie reagujących kibicach. Wschód to właściwy kierunek rozwoju speedwaya - zakończył Polak.
 
Z Daugavpils dla SportoweFakty.pl
[b]Maciej Kmiecik

Jarosław Hampel znów był bliski awansu do finału, ale niestety błąd w półfinale był kosztowny.
Jarosław Hampel znów był bliski awansu do finału, ale niestety błąd w półfinale był kosztowny.

[/b]

Źródło artykułu: